Strona główna
»
Newsy
»
Bronią habilitacji
Bronią habilitacji
|
2008-04-15 |
Bronią habilitacji
Apel 44 najwybitniejszych polskich humanistów do Donalda Tuska
przeciw zniesieniu habilitacji. Polityk PO: - Jeśli premier ich
wysłucha, minister nauki będzie musiała odejść.
- Nie podam się do dymisji - odpowiada minister nauki Barbara Kudrycka.
W
marcu Kudrycka zdradziła, że chce uprościć karierę naukową. Jak? M.in.
przez likwidację habilitacji. Wtedy profesury na uczelniach
obejmowaliby naukowcy już ze stopniem doktora. A promotorem doktoratu
mógłby być doktor - bez habilitacji, choć po zdobyciu specjalnego
certyfikatu (wystawianego na podstawie dorobku naukowego).
O
tych planach napisaliśmy w "Gazecie" 20 marca. Od tego dnia codziennie
dostajemy listy od naukowców - w większości są przeciwni zmianom.
W
środę min. Kudrycka ma przedstawić premierowi Tuskowi i rektorom
wszystkich uczelni założenia reformy nauki i szkolnictwa wyższego. Ale
już wczoraj 44 najwybitniejszych polskich humanistów wysłało do
premiera list przeciw zniesieniu habilitacji.
"Apelujemy, aby
pański rząd nie podejmował tego pomysłu" - piszą naukowcy z Polskiej
Akademii Nauk i czołowych polskich uniwersytetów - m.in.: Maria Janion,
Barbara Skarga, Hanna Świda-Zięba, Marek Safjan, Karol Modzelewski,
Jerzy Osiatyński, Krzysztof Pomian, Michał Głowiński, Janusz Tazbir,
Jerzy Szacki, Henryk Samsonowicz, Andrzej Zoll.
- Podpisy 44
uczonych po tym listem traktuję poważnie. Dobrze, że tak wielkie
nazwiska reagują na projekty zmian w nauce - odpowiada Kudrycka. -
Przypuszczam, że ich zarzuty wynikają z tego, że nie mieli okazji
poznać szczegółów naszego projektu.
Ale autorzy apelu na
pomyśle likwidacji habilitacji nie zostawiają suchej nitki: "W
humanistyce taka droga na skróty prowadzi do groźnej zapaści" -
napisali. Bo "osiąganie dojrzałości badawczej i dydaktycznej jest
procesem długotrwałym, którego nie da się skrócić ministerialnym
zarządzeniem ani ustawą".
Naukowcy przyznają, że nadawanie
stopni wymaga reformy. Ale według nich to "ze strony najsłabszych
uczelni prywatnych i publicznych pojawiają się natarczywe postulaty
całkowitego zniesienia habilitacji. Projekt ministerialny wychodzi im
naprzeciw, ale jego realizacja równałby się usunięciu ostatniej bariery
powstrzymującej degradację polskiej humanistyki i szkolnictwa
polskiego".
W apelu naukowcy przypominają sytuację z 1968 r.,
gdy władze PRL wprowadziły na uczelnie kilkuset docentów bez
habilitacji, dyspozycyjnych wobec PZPR. "Ustrój się zmienił, ale nie
zniknęła tendencja" - napisali. I dalej: "Nie chcemy, żeby wydziały
humanistyczne najlepszych polskich uczelni padły łupem jakichkolwiek
środowisk politycznych".
O jakie środowiska chodzi? Prof.
Karol Modzelewski: - O żadne konkretne środowiska polityczne, tylko o
mechanizm, który zdejmie barierę ochronną z polskich uczelni.
-
No to mamy pierwszy poważny sprawdzian minister Kudryckiej - mówi
anonimowo parlamentarzysta z PO. - Zniesienie habilitacji to jeden z
ważnych elementów jej reformy. Jeśli premier ulegnie naukowcom,
Kudrycka będzie się musiała podać do dymisji.
Ale sama
minister dymisji nie przewiduje: - To nie moje własne pomysły, tylko
zespołu, do którego premier Tusk ma duże zaufanie.
Chodzi jej
o zespół ds. opracowania reformy szkolnictwa wyższego, w którym
pracowali m.in. rektorzy Uniwersytetu Jagiellońskiego Karol Musioł,
wrocławskiego Leszek Pacholski, UMCS Wiesław Kamiński, były rektor SGH
Marek Rocki, szef Fundacji Rektorów Polskich prof. Jerzy Woźnicki i
Maciej Żylicz z zarządu Fundacji na rzecz Nauki Polskiej.
Kudrycka
twardo broni projektu: - Nie ma w pierwszej setce najlepszych uczelni
na świecie żadnej z kraju, gdzie jest habilitacja - mówi minister. -
Obowiązuje jeszcze na Litwie i w Rosji, ale w USA, Wielkiej Brytanii
czy Francji już nie. Podobnie w większości niemieckich landów. Jeśli
chcemy europeizować polskie uczelnie, potrzebujemy zagranicznych
recenzji do oceny dorobku naszych naukowców. Bez zniesienia habilitacji
nie zdobędziemy ich.
I dodaje: - Zapraszam sygnatariuszy listu od dyskusji nad zastrzeżeniami.
Anonimowo
polityk z otoczenia premiera: - Zespół ds. reformy filtrował pomysły
Kudryckiej i sondował je w środowisku. Sądzę, że premier mimo tak
wielkich nazwisk podpisanych pod apelem nie ulegnie im tak od razu.
Będzie jakaś dyskusja i próba porozumienia.
Źródło: Gazeta Wyborcza www.gazeta.pl