Strona główna
»
Newsy
»
Brytyjski lunch z bigosem
Brytyjski lunch z bigosem
|
2007-10-19 |
Brytyjski lunch z bigosem
Pierogi, placki ziemniaczane i polska wódka - Brytyjczycy łakną tych specjałów każdego dnia
Już nie tradycyjne angielskie puby, ale polskie restauracje i bary są tymi miejscami, które londyńczycy odwiedzają w porze lunchu. Knajp serwujących polskie potrawy i napoje są już w stolicy Zjednoczonego Królestwa dziesiątki.
Z początku polskie restauracje i bary odwiedzali głównie przybysze znad Wisły - jest ich w Londynie ok. 400 tys., ale od niedawna większość gości stanowią Brytyjczycy.
Weźmy Bar Polski w samym centrum miasta na Holborn. Do pełnego banków i siedzib największych firm City jest stąd tylko parę kroków. - Przychodzą do nas panowie w eleganckich garniturach i panie w szykownych garsonkach - mówi jeden z kelnerów. Ale nikt nie zamówi tu ryby z frytkami, czyli tradycyjnego angielskiego fish & chips czy hamburgera. - Nasi goście uwielbiają barszcz, polską kiełbasę i bigos - twierdzi obsługa.
Polskie potrawy popija się oczywiście polskim piwem - Żywcem, Lechem lub Tyskim. - Mój ulubiony zestaw to bigos z kiełbasą plus Lech - zachwala Paul Morgan, prawnik jednej z pobliskich korporacji. Wieczorami obsługa najczęściej serwuje polskie wódki. Ceny, jak na elitę, która tu się stołuje, są śmiesznie niskie - bigos kosztuje 6,60 funta, a porcja kiełbasy 7,60.
Głównie Anglicy zajadają się także w restauracji o swojsko brzmiącej nazwie Wodka na Alban's Grove w eleganckiej dzielnicy Kensington. - Hitem restauracji jest pierś z kaczki z czerwoną kapustą - mówi menedżerka Kasia Hitchcock.
Mówiący płynną angielszczyzną mieszany tłum to także trzon klienteli Café Wanda na Clapham w południowym Londynie. Na zapleczu jeden z polskich kucharzy miesza ciasto na placki ziemniaczane, które można później kupić za 6 funtów. - Jak woda idą też zrazy z boczkiem, bigos, barszcz czerwony, no i oczywiście pierogi, które przygotowujemy na trzy sposoby - z mięsem, kapustą i ruskie - mówi Michał Wielogórski z Café Wanda. A jak Anglik sobie już podje, to lubi napić się Wyborowej, Żubrówki lub Gorzkiej Żołądkowej.
Autor: Jacek Różalski
Źródło: Metro