Strona główna
»
Newsy
»
"Harry Potter na politechnice"
"Harry Potter na politechnice"
|
2008-03-04 |
"Harry Potter na politechnice"
„Profesor mówi o lataniu na miotle i przechodzeniu przez ścianę. Studenci wyrywają się do odpowiedzi i machają indeksami, kiedy "chce im się siku"
- Czy można zatkać czarną dziurę? - pytały dzieci podczas sobotniego wykładu
Tak wyglądały sobotnie wykłady na Politechnice Łódzkiej. Ponad pół tysiąca dzieci w wieku od 7 do 12 lat przyjechało z 43 miejscowości w całej Polsce, aby zainaugurować studenckie życie na Łódzkim Uniwersytecie Dziecięcym. To pierwsza "dziecięca" oferta uczelni technicznej (dziecięce uniwersytety działają na uniwersytetach warszawskim i krakowskim). Do Łodzi chciało przyjechać tysiąc dzieci, organizatorzy mogli zorganizować tylko dwie grupy po mniej więcej 250 osób.
Na sobotnią inaugurację przybył prof. Jan Krysiński, rektor Politechniki Łódzkiej. Poprowadził ślubowanie, dzieci dostały indeksy, w których po każdym wykładzie pojawiała się pieczątka potwierdzająca udział w zajęciach.
Michalina, 10 lat, blondynka z kolorowymi spinkami we włosach. Na szyi identyfikator studencki. - Lubię Harry'ego Pottera, więc rodzice mnie na studia zapisali - mówi dziewczynka w audytorium łódzkiej uczelni.
Gasną światła. Na ekranie fragment jednej z części kultowego filmu o Harrym Potterze. Po projekcji pierwszy wykład prof. Włodzimierza Nakwaskiego "Harry Potter, magia czy fizyka?". Mówi o tym, czy można stać się niewidzialnym, jak przejść przez ścianę, czy możliwa jest teleportacja, czy na miotle można latać. - Nie da się, drodzy państwo. I nie radzę próbować, nawet na miotle wyposażonej w silnik - przekonuje wykładowca i przechodzi do sił działających na przedmiot podczas ruchu. Czas na pytania.
- Proszę Pana, czy można zatkać czarną dziurę?
- Ile waży Ziemia?
- Co to podczerwień?
Studenci wyrywają sobie z rąk mikrofon, inni skaczą z wysoko uniesionymi rękoma. Profesor: - Jestem przerażony liczbą pytań.
Pomysł uniwersytetów dziecięcych zrodził się w Niemczech. Od 2002 roku przy szkołach wyższych i instytucjach naukowych otwarto tam ponad 70 takich szkół. Dzieci mają wykłady i zajęcia w laboratoriach - w weekendy albo w wakacje. Każdy ma indeks, dostaje zaliczenia.
Udział w łódzkich zajęciach kosztuje 30 zł za semestr. Dzieci, którym nie udało się zapisać, mogą oglądać wykłady transmitowane przez Telewizję Internetową LODMAN.
• Studentem Łódzkiego Uniwersytetu Dziecięcego może zostać uczeń w wieku od 7 do 12 lat. Informacje o ŁUD i naborze na nowy semestr można znaleźć na www.lud.p.lodz.pl. W Warszawie i Krakowie dziecięce studiowanie organizuje fundacja Paideia. Informacje można znaleźć w internecie: www.warszawa.ud.edu.pl, www.ud.edu.pl”
Źródło: Gazeta Wyborcza www.gazeta.pl
Łódzki Uniwersytet Dziecięcy działa przy Politechnice Łódzkiej, jest to pierwsza w kraju uczelnia techniczna dla dzieci. W Polsce uniwersytety dziecięce działają od 2007r w Warszawie i Krakowie. (przypomnienie redakcji)