Strona główna
»
Newsy
»
Jak rząd zrobi dzieci
Jak rząd zrobi dzieci
|
2008-01-11 |
Jak rząd zrobi dzieci
Ułatwienia w zatrudnianiu opiekunek, rozszerzenie ulgi prorodzinnej i dłuższe urlopy macierzyńskie - takie propozycje zaprezentuje w lutym rząd.
Z Jolantą Fedak, minister pracy i polityki społecznej, rozmawia Łukasz Antkiewicz
Pani poprzedniczka Joanna Kluzik-Rostkowska przedstawiła obszerny pakiet prorodzinny (m.in. tworzenie przyzakładowych przedszkoli, dłuższe urlopy macierzyńskie), ale nie zdążyła go zrealizować. Co pani zamierza z nim zrobić?
- Dużą część będę kontynuować. Niektóre punkty trzeba jednak poprawić, chodzi mi przede wszystkim o możliwość godzenia obowiązków rodzica i pracy zawodowej.
Chcemy np. ułatwić legalne zatrudnianie opiekunek, teraz wiele z nich pracuje na czarno. W przyszłości rodziny je zatrudniające będą mogły odpisać od podatku składkę na ubezpieczenie, którą na nią odprowadzają. W ten sposób niania nie tylko będzie miała legalną pracę, ale i zarobi na emeryturę.
Chcemy też rozszerzyć o przedsiębiorców rozliczających się ryczałtem i kartą podatkową oraz rolników ulgę rodzinną wprowadzoną jeszcze przez poprzedni Sejm [każda rodzina może odpisać 1145 zł na dziecko, w tej chwili ulga obejmuje tylko osoby fizyczne]. Nie zamierzamy likwidować podwójnego becikowego. Zastanawiamy się tylko, jak skontrolować, czy pieniądze rzeczywiście idą na potrzeby dziecka. Być może będą wypłacane na podstawie faktur za zakupione dla dziecka rzeczy.
A jeśli rodzice nie chcą niani, ale wolą sami zająć się wychowaniem dzieci?
- Na pewno nie wprowadzimy tzw. pensji dla matek. Chcemy za to wydłużyć urlopy macierzyńskie - do 26 tygodni przy urodzeniu jednego dziecka i 39 tygodni przy kolejnych. Będą też dwutygodniowe urlopy dla ojców.
Dłuższe urlopy macierzyńskie to dla większości kobiet większy kłopot z powrotem do pracy.
- Przedsiębiorcom zaproponujemy rozwiązania, dzięki którym chętniej przyjmą ponownie kobiety. Np. przez trzy lata nie będą musieli za nie odprowadzać składek do Funduszu Pracy i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
Nie da się jednak ukryć, że to rozwiązania dla rodzin z dobrą sytuacją materialną. A co z tymi wielodzietnymi, często ubogimi?
- Szukamy dla nich odpowiednich sposobów pomocy. W tej chwili rozpoczęliśmy badania nad tą grupą, powstanie z tego raport, więc za wcześnie mówić o konkretach.
W poprzedniej kadencji Sejmu padła propozycja b. posła Mariana Piłki, aby rodziny wielodzietne miały ulgi na bilety do kina czy teatru. Rozważycie ten pomysł?
- Nie jest zły, ale na razie nie bierzemy go pod uwagę. W tej chwili najważniejsze jest zastosowanie odpowiedniej prorodzinnej polityki podatkowej, która w dłuższym okresie przekona rodziców, że mają możliwość utrzymania dziecka. Bo młode małżeństwa późno decydują się na dziecko, najczęściej z powodu braku pieniędzy.
Jolanta Fedak:
na ministra pracy i polityki społecznej została nominowana z ramienia PSL. W partii Waldemara Pawlaka jest niemal od początku lat 90. i obecnie pełni tam funkcję wiceprezesa Naczelnego Komitetu Wykonawczego. Ukończyła Instytut Nauk Politycznych Uniwersytetu Wrocławskiego, specjalność administracja. Zanim została ministrem, była członkiem zarządu województwa lubuskiego, gdzie odpowiadała za politykę społeczną. Mąż Jolanty Fedak jest dyrektorem Urzędu Statystycznego w Zielonej Górze, mają jedną córkę.
Autor: ła
Źródło: Metro