Strona główna
»
Newsy
»
Kanon lektur: PiS protestuje
Kanon lektur: PiS protestuje
|
2008-04-22 |
Kanon lektur: PiS protestuje
O wycofanie się z prac nad zmianą kanonu lektur szkolnych zaapelowali
do minister edukacji narodowej Katarzyny Hall parlamentarzyści PiS z
województwa świętokrzyskiego - poinformował lider PiS w regionie
Przemysław Gosiewski.
Jak podkreślił Gosiewski na konferencji prasowej w Kielcach,
polityków PiS zaniepokoiły dwa obszary działalności rządu dotyczące
edukacji i szkolnictwa wyższego. Według niego dwie reformy
przedstawiane przez minister Hall oraz przez minister nauki i
szkolnictwa wyższego Barbarę Kudrycką "zawierają wiele błędów, które
mogą mścić się na procesie wychowawczym młodych ludzi".
Gosiewski
dodał, że parlamentarzyści PiS są zbulwersowani propozycją wprowadzenia
bonu oświatowego, który - jego zdaniem - może prowadzić do degradacji
wielu mniejszych szkół, oraz propozycją zmiany rozporządzenia minister
edukacji dotyczącego kanonu lektur.
Polityk skrytykował
wykreślenie z projektu nowego kanonu lektur gimnazjum książek Stefana
Żeromskiego, którego jeden wybrany utwór poznają jedynie licealiści
klas o profilu humanistycznym.
Parlamentarzyści PiS protestują
też przeciwko propozycji, by gimnazjaliści poznawali jedną powieść
Henryka Sienkiewicza do wyboru, a licealiści nie czytali książek tego
pisarza.
Oburza ich także skreślenie książki Jana Pawła
II "Pamięć i tożsamość" i "Nad Niemnem" Elizy Orzeszkowej, a także
propozycja, by twórczość Juliusza Słowackiego i Witolda Gombrowicza
licealista poznawał tylko we fragmentach.
Gosiewski
zapowiedział, że parlamentarzyści PiS wystąpią do środowiska
oświatowego, by włączyło się do dyskusji na temat lektur m.in. podczas
wojewódzkiej konferencji oświatowej organizowanej przez MEN.
Poseł
dodał, że politycy PiS są także zaniepokojeni planami minister Barbary
Kudryckiej wobec szkół wyższych i obawiają się degradacji uczelni,
które nie zostaną zaliczone do "okrętów flagowych" szkolnictwa wyższego.
Senator
Adam Massalski podkreślił, że sprzeciw budzi likwidacja habilitacji
oraz propozycja, by o granty doktorskie mogli się ubiegać studenci po
licencjacie. Zdaniem senatora, powinno się najpierw podnieść poziom
doktoratów oraz lepiej finansować naukę.
Według
Massalskiego, niepokój budzi także m.in. kwestia rozdziału pieniędzy
między uczelnie publiczne i niepubliczne, kwestia pełnego finansowania
przez państwo jedynie kierunków studiów, które posiadają prawo
doktoryzowania oraz finansowanie państwowych szkół zawodowych przez
samorządy.
- Chciałbym, by politycy PO powiedzieli
wreszcie, czy chcą likwidować bezpłatne studia czy nie - dodał
Gosiewski. Jak zauważył, z jednej strony premier Donald Tusk zapowiada
utrzymanie bezpłatnych studiów, a z drugiej strony świętokrzyscy
posłowie PO mówią na prywatnych uczelniach, że studia będą płatne.
Zdaniem
Gosiewskiego, lista ministrów rządu PO, których należałoby wymienić
jest długa, ale "chyba najgorszą sytuację mają trzej ministrowie":
zdrowia, nauki i szkolnictwa wyższego oraz edukacji.
(PAP) Głos Nauczycielski