PISANIE PRAC

Piszemy prace na zamówienie. Każda z prac przygotowywana jest indywidualnie na zamówienia dla klienta. Nasz kadra zmierzy się z każdym polonistycznym tematem. Więcej informacji:

ŚCIĄGI WYDRUKOWANE

Opracowaliśmy unikalne zestawy ściąg. Są to gotowe, wydrukowane komplety ściąg, które zostały przygotowane na bieżącą maturę. Więcej informacji o ściągach:

MATURA CD

Dzięki naszej płycie bez problemu przygotujesz się do matury. Na CD umieściliśmy gotowe wypracowania, opracowania, powtórki epok oraz wiele dodatków i bonusów, które pomogą Ci przygotować się do matury. Więcej informacji na temat wypracowań:

INFORMATOR

Strona główna » Newsy » Kliniczny przypadek nauki, która narozrabiała


Kliniczny przypadek nauki, która narozrabiała

2007-11-20


Kliniczny przypadek nauki, która narozrabiała

Gdyby, dajmy na to, William Brown migający się od szkoły i gotowy na każdą rozróbę bohater opowiadań Richmala Cromptona dostał się w tryby współczesnego systemu szkolnego w dowolnym kraju anglosaskim, nafaszerowano by go prochami.

Od jakiegoś czasu amerykańską obsesją stał się zespół nadpobudliwości psychoruchowej (ADHD), zbiorcza nazwa wymyślona do opisania niewłaściwych, czasem destrukcyjnych zachowań dzieci. Dziś diagnozuje się go także w innych krajach, u dorosłych tak jak i u dzieci.

To otworzyło rynek dla leków, którego obroty przekraczają 3 mld dolarów rocznie w USA, a w Wielkiej Brytanii mogą za 5 lat osiągnąć 101 mln funtów, jak wynika z niedawnych prognoz badaczy z uniwersytetu w Heidelbergu. Co dziesiąty amerykański chłopiec bierze jakiś rodzaj leku na ADHD. "Ponieważ ADHD nie można leczyć, tylko łagodzić jego skutki, ludzie przyjmują lekarstwa całe życie, co oznacza potencjalne kokosy dla firm farmaceutycznych" - czytamy w zeszłorocznym raporcie firmy Medical Marketing and Media.

Sęk w tym, że nie ma jasnej definicji ADHD, nie ma na to testów. Symptomy opisane w podręczniku diagnostyki chorób umysłowych DSM-IV są na tyle mgliste ("często nie słucha poleceń", "często gubi rzeczy"), że zachęcają do zbyt pochopnych diagnoz. Przeciwko rozbrykanym malcom lekarze wytoczyli farmakologiczną ciężką artylerię. Większość leków na ADHD to silne środki pobudzające - metylfenole albo amfetaminy. Nadużywano ich na amerykańskich kampusach, niosą ze sobą ryzyko uzależnienia, halucynacji, ataków serca i udarów mózgu. Amerykański organ nadzoru leków FDA kilkakrotnie wydawał silne ostrzeżenia przed lekami na ADHD a w 2005 r. w Kanadzie na krótko zawieszono sprzedaż lidera rynku (Adderall XR, produkcji Shire Pharmaceuticals). W USA firmy farmaceutyczne oskarżano o agresywną reklamę i lobbing. We wczesnych latach 90. Koncern Ciba -Geigy (dziś Novartis) wypłacił 748 tys. dolarów organizacji chorych na tę chorobę, która prowadziła kampanię na rzecz poluzowania ograniczeń związanych z produkowanym przez niego lekiem Ritalin.

Czy ADHD jest arcyważnym odkryciem czy też masową głupotą? Andrea Bilbow, założycielka brytyjskiej organizacji pomocy chorym na ADHD Addiss podziela pierwszy pogląd: "W tej samej chwili, gdy podnosi się świadomość istnienia choroby, rośnie liczba diagnoz i leczonych ludzi. W rzeczy samej, Ameryka idzie tym tropem. Bogatsze regiony, gdzie większa jest wiedza o odkryciach medycyny, częściej i silniej się leczą. Ale przeczy temu przykład Australii, kraju, gdzie powszechnie przepisywano leki na ADHD, ale i opór przed nimi był powszechny. Jak donosi gazeta Daily Telegraph, w Sydney w zeszłym roku dzieci w bogatych dzielnicach były leczone 12 razy rzadziej niż te z biednych. Na bogatej północy leki na ADHD dostaje jedno dziecko na 300, podczas gdy w uboższych regionach proporcja ta wynosi 1 na 25.

Ostatnio górą w tym sporze stają się sceptycy. Tego lata badanie kontrolne ludzi objętych studium MTA z 1999 roku, które dostarczyło głównych dowodów na skuteczność terapii lekowej podważyło kilka wcześniejszych wniosków. Korzyści ze stosowania leków znikają po 3 latach. Istnieją też dowody, że leki upośledzają wzrost dzieci. William Pelham z uniwersytetu w Buffalo, jeden z badaczy zaangażowanych w studium MTA, stwierdził w telewizji BBC że teraz skłania się raczej ku terapiom behawioralnym. Jego zdaniem najbardziej znane leki "nie dają żadnych pozytywnych skutków".

W tym tygodniu amerykański Narodowy instytut zdrowia psychicznego opublikował fascynujące badanie, które niesie obietnicę rozwiązania wielu sporów. Uczeni zbadali, jak przez okres dzieciństwa nabiera grubości prawa kora mózgowa, która odpowiada za kontrolę uwagi i za planowanie. Porównali skany mózgów setek dzieci ze zdiagnoznowanym ADHD ze skanami grupy bez tej choroby. Ustalili, że u dzieci bez ADHD kora osiąga maksymalną grubość w wieku 7,5 roku. W grupie z ADHD ten etap następuje trzy lata później. Ale w końcu następuje i z chwilą wejścia w okres dojrzewania większość nadaktywnych dzieci ma normalnie wyglądające mózgi.

To stanowi pociechę zarówno dla tych, którzy twierdzą że ADHD to cichy kryzys, jak i dla tych, którzy uznają go za głośne oszustwo. Jak zdaje się wskazywać raport, ADHD to realne neurologiczne zjawisko, ale zarazem nie zawiera on wniosku, że jest anormalne, ani długotrwałe. Ten pogląd znajduje potwierdzenie w wynikach długofalownego studium behawioralnego, jakie opublikowano w listopadowym wydaniu czasopisma "Developmental Psychology". Zdolność koncentracji uwagi w chwili rozpoczęcia nauki szkolnej okazała się "umiarkowanie" skorelowana z wynikami nauki kilka lat później, ale o wiele słabiej niż wczesne przyswojenie sobie podstaw matematyki czy komptencje językowe. "Zachowania socjo-emocjonalne", co obejmuje zapewne ten rodzaj "rozrabiania" jaki jest kojarzony z nadpobudliwością, okazały się "nieistotne dla przewidywania późniejszego poziomu osiągnięć akademickich".

W czasach przyspieszenia w nauce, innowacje w leczeniu mogą wyprzedzać innowacje w diagnozie. Czasami medyczny establishment jest skłonny do zbyt ostrożnego diagnozowania, co powoduje, że ludzie niepotrzebnie cierpią. Ale w ostatnich latach, było zbyt wiele motywacji do przesadnego diagnozowania ADHD. Niektóre mają naturę finansową, większość zaś społeczną i rodzinną. Świat zmienił się do tego stopnia, że instytucje i rodzina tracą autorytet, gotowość i zdolność do zapanowania nad złym zachowaniem dzieci, z w wyjątkiem tych najcichszych.

Czy dawanie środków pobudzających to sensowny sposób leczenia poważnego zaburzenia? A może to tylko sposób na ujarzmienie rozbrykanych dzieci? Powinniśmy to sobie wyjaśnić. Badanie amerykańskiego instytutu zdrowia psychicznego daje nadzieję na lepsze zrozumienie ADHD i tego, jak się nim zajmować. Czy to potwierdzi czy podawać nasze własne zrozumienie - nie jest jasne.

Autor: Christopher Caldwell jest redaktorem tygodnika "The Weekly Standard © The Financial Times Limited 2007

SZYBKA ŚCIĄGA








Lektury - spis. Jak pisać.

PRZYDATNE INFORMACJE

» bezpłatna powtórka przed maturą z WOS’u

» wiosenny semestr na Uniwersytecie

» internetowe warsztaty dla maturzystów

» salon edukacyjny Perspektywy 2011

» konkurs na najciekawszą trasę wycieczki

» weź udział w projekcie edukacyjnym

SZUKANE W PORTALU

» karta pracy tadeusz borowski odpowiedzi

» wiersz o roztargnionej królewnie

» czyje portrety znajdują się w gabinecie szymona gajowca

» spotkania z klasykami literatury wsip

» spotkania z klasykami literatury wsip

» życzenia urodzinowe w średniowiecznym stylu

więcej...

Ściągi, wypracowania, pisanie prac, prace na zamówienie, charakterystyki, prace przekrojowe, motywy literackie, opisy epok, ściągi i wypracowania z polskiego, historii, geogfafii, biologi, matura
www.e-buda.pl - ściągi i wypracowania

Copyright © 2011 e-buda.pl