Strona główna
»
Newsy
»
Koncerny kuszą studentów
Koncerny kuszą studentów
|
2007-10-18 |
Koncerny kuszą studentów
Zamiast imprez już na początku nauki wybierają ciężką pracę w międzynarodowych koncernach. O kim mowa? O studentach, którzy zaraz po dyplomie nie biorą byle stażu, ale dostają etaty
W Polsce studiuje już prawie 2 mln osób. Z analiz firm badających rynek pracy wynika, że dwa lata temu pracowało około 30 proc. studentów, w tej chwili jest ich niemal 60 proc. Co ważne, liczba ta wciąż rośnie. Coraz więcej młodych ludzi trudni się zaś nie tylko zajęciami dorywczymi w barze czy na promocjach w hipermarketach. Teraz prawdziwym wyzwaniem jest praca w międzynarodowym koncernie.
Sztuka ta udała się Maciejowi Tomaszewskiemu, który na czwartym roku prawa zaczął praktykować najpierw w sądach, a później w kancelariach prawnych. Dwa lata temu trafił PricewaterhouseCoopers. Koncern szybko uznał, że Maciej jest na tyle dobrym pracownikiem, że warto zatrudnić go na stałe. Chłopak jest konsultantem w zespole ds. postępowań podatkowych. Broni klientów swojej firmy, kiedy urząd skarbowy uważa, że ci zapłacili za mały podatek. Czasu na imprezy nie tracił również Piotr Paskudzki, obecnie student piątego roku zarządzania. Zaczynał już na drugim roku w dużej firmie logistycznej, później rozpoczął praktyki w Ernst & Young. Od roku jest etatowym pracownikiem tego międzynarodowego koncernu - asystentem ds. marketingu.
Jeszcze ambitniej do sprawy podszedł Maciek Nowacki z Białegostoku. Już na pierwszym roku zaczął pracę w ogólnopolskiej firmie informatycznej i zajmuje się w niej tworzeniem programów do gier Java. Ma nadzieję, że za kilka lat podobnie jak jego szef - który również zaczynał pracę na studiach - zostanie dyrektorem jednego z oddziałów krajowych. Czy warto?
- Oczywiście, że studia powinny być także okresem zabawy. Dziś jest to jednak coraz trudniejsze ze względu na rosnące wymagania na rynku pracy - wyjaśnia Maciej. - Pracodawcy często oczekują, aby absolwenci mieli znaczne doświadczenie zawodowe i znali np. dwa języki obce. To nie studenci narzucają takie tempo, ale rynek pracy.
A staż zdobyty już podczas nauki, po pierwsze, daje komfort, że po obronie magisterki nie trzeba będzie zaczynać od zera. Piotr Paskudzki ma np. nadzieję, że za jakiś czas przestanie być wyłącznie wykonawcą poleceń, a zostaną mu powierzone zadania, za które sam będzie odpowiedzialny od początku do końca.
Po drugie, praca w tak młodym wieku pozwala się całkowicie uniezależnić od rodziców. Student informatyk może zarobić na wstępie nawet około 3 tys. zł. Podobnie jest w koncernach prawniczych czy finansowych. Firmy nie robią też najmniejszych problemów, kiedy student w czasie pracy musi wyjść na zajęcia na uczelni (trzeba te godziny jednak później odpracować), a po obronie pracy sponsorują swoim młodym kosztowne międzynarodowe studia MBA.
Małgorzata Rusewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan" dodaje do tego, że praca w dużym koncernie to przepustka do wielkiej kariery.
- I właśnie to najbardziej przyciąga młodych ludzi do tych firm - uważa Rusewicz.
Autor: Joanna Dargiewicz, aka
Źródło: Metro