Strona główna
»
Newsy
»
Która partia wskaże rzecznika
Która partia wskaże rzecznika
|
2008-04-23 |
Która partia wskaże rzecznika
Ewa Sowińska 30 czerwca odejdzie ze stanowiska. Do tego czasu Sejm
powinien uchwalić nową ustawę o rzeczniku praw dziecka i wybrać jej
następczynię
Była posłanka LPR, składając wczoraj dymisję, zapobiegła odwołaniu
jej przez Sejm. Wnioski w tej sprawie złożyły kluby PO i SLD,
argumentując, że sprzeniewierzyła się ślubowaniu.
Marszałek
Sejmu Bronisław Komorowski, który od kilku tygodni namawiał rzeczniczkę
do ustąpienia ze stanowiska, nie krył zadowolenia, że wreszcie się na
to zdecydowała.
- Przyjmuję z satysfakcją decyzję pani
Sowińskiej - mówił Komorowski. Z ulgą odetchnęli zresztą politycy
wszystkich opcji, bo przerwanie kadencji osoby stojącej na czele urzędu
umocowanego w konstytucji mogłoby być zaskarżone do Trybunału
Konstytucyjnego.
- Decyzja pani Sowińskiej budzi mój wielki
szacunek - chwaliła Sowińską posłanka Platformy Magdalena Kochan. -
Odwoływanie z funkcji konstytucyjnej nie jest dobrym rozwiązaniem.
Również
posłowie PiS w nieoficjalnych rozmowach cieszyli się z decyzji Ewy
Sowińskiej, bo obawiali się, że jej precedensowe odwołanie może
otworzyć furtkę do kolejnych odwołań urzędników z PiS-owskiego nadania.
Giełda nazwisk
Kto zostanie nowym rzecznikiem praw dziecka? W sejmowych kuluarach wymieniano wczoraj Annę Leśnodorską i Magdalenę Kochan.
Leśnodorska,
prawniczka z wykształcenia, ubiegała się już o tę funkcję w 2005 roku z
ramienia PO, a to właśnie ta partia będzie miała decydujący wpływ na
obsadę stanowiska rzecznika praw dziecka. Kochan, wiceprzewodnicząca
Sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, pilotowała wniosek o
odwołanie Sowińskiej ze stanowiska.
Oba kluby opozycyjne PiS i
SLD nie wykluczają, że zgłoszą własne kandydatury. PiS myśli o Annie
Pakule-Sacharczuk, choć przez część klubu jest ona oceniana źle.
Pakuła-Sacharczuk
raz już kandydowała na stanowisko rzecznika w 2006 roku. Obecnie
pracuje w Urzędzie Marszałkowskim w Rzeszowie. Nie jest pewna, czy
stanie do walki.
- Nie odczuwam żadnej satysfakcji z tego
powodu, że Sowińska była tak mocno krytykowana i musiała złożyć dymisję
- mówi „Rz" Pakuła-Sacharczuk. - Po nagonce na nią musiałabym się
dobrze zastanowić nad kandydowaniem. SLD natomiast zastanawia się nad
ponownym zgłoszeniem kandydatury warszawskiej radnej Mirosławy Kątnej,
która przegrała walkę o to stanowisko z Pawłem Jaroszem, pierwszym
rzecznikiem praw dziecka.
PO w pierwszej kolejności chce jednak
znowelizować ustawę o rzeczniku praw dziecka. Projekt leży już w Sejmie
i - jak powiedział marszałek Komorowski - może być rozpatrywany na
pierwszym posiedzeniu w maju.
Kontrowersyjne klapsy
Ewa
Sowińska, żarliwa obrończyni życia poczętego, jako rzeczniczka praw
dziecka ma na swoim koncie wiele kontrowersyjnych wypowiedzi.
Zaangażowała
się w obronę lustrowanego arcybiskupa Stanisława Wielgusa, choć nie
leży to w kompetencjach jej urzędu. Napisała nawet list do papieża w
tej sprawie.
Zamierzała ułożyć listę zawodów niedostępnych dla
homoseksualistów. Wydała poradnik dla kobiet w ciąży z zaleceniami, by
nie oglądały horrorów i nie słuchały rocka.
Z drugiej strony
zaskoczyła wszystkich propozycją ustawowego zakazu bicia dzieci.
Rodziców, którzy karzą pociechy klapsem, planowała wysłać na
psychoterapię.
Przed objęciem stanowiska rzecznika praw dziecka
Sowińska w tej sprawie prezentowała odmienny pogląd. - Klaps naprawdę
nikomu krzywdy nie zrobi, a nauczy dyscypliny. Dzieci mają prawa, ale
należy od nich wymagać także szacunku dla rodziców, dorosłych - mówiła
w jednym z wywiadów.
Najwięcej rozgłosu przyniosły jej jednak dywagacje na temat orientacji seksualnej fioletowego teletubisia.
Po
tej wypowiedzi Sowińska zajęła 3. miejsce w rankingu dziennikarza
„Washington Post" na idiotę roku. A marszałek Sejmu Ludwik Dorn wezwał
ją na dywanik i polecił powstrzymać się od wypowiedzi ośmieszających
urząd rzecznika.
Źródło : Rzeczpospolita