Strona główna
»
Newsy
»
Lekcja do odrobienia
Lekcja do odrobienia
|
2008-04-10 |
Lekcja do odrobienia
Polską szkołę dotyka coraz więcej negatywnych zjawisk. Kolejne
badania pokazują, że uczniowie palą, piją, a szkoła nie jest wolna
od przemocy fizycznej i psychicznej. - Samorządy powinny przeznaczać
jeszcze więcej sił i środków na profilaktykę społeczną - uważa Ewa
Kamińska, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki społecznej.
W środę przedstawiono wyniki badań "Diagnoza szkolna 2008"
przeprowadzonych w ramach kampanii „Szkoła bez przemocy" w styczniu i
lutym 2008 r. w 292 szkołach. Uczestniczyło w nich ponad 21,7 tys.
uczniów i ponad 4 tys. nauczycieli.
Z badań wynika, że papierosy pali 14 proc. 14- latków i 25 proc.
16-latków. 38 proc. 13-latków przyznaje, że w ciągu ostatnich 12
miesięcy piła alkohol, a 18 proc., że piła w ostatnim miesiącu. 43
proc. 13-letnich chłopców i 16 proc. 13-letnich dziewczynek podaje, że
przeszło już inicjację seksualną. W wieku 16 lat "pierwszy raz" ma za
sobą 67 proc. chłopaków i 40 proc. dziewcząt.
32 proc. uczniów szkół podstawowych, 29 proc. uczniów gimnazjów i 16
proc. uczniów liceów ogólnokształcących twierdzi, że w ostatnim roku
padło ofiarą przemocy fizycznej ze strony rówieśników. Te odsetki są
dużo wyższe jeśli chodzi o przemoc psychiczną. Doświadczyło jej 53
proc. uczniów szkoły podstawowej, 55 proc. - gimnazjum, 36 proc. -
liceum ogólnokształcące.
- Dostrzegamy problemy polskiej szkoły. Również w Gdańsku prowadzona
jest kampania „Szkoła bez przemocy". Mamy specjalną procedurę dotyczącą
dziecka krzywdzonego, która porusza m.in. relacje między szkołą a
rodziną - komentuje Ewa Kamińska, zastępca prezydenta Gdańska ds.
polityki społecznej.
Zaznacza jednak, że „większość badań prowadzonych w szkole oparta jest
o poczucia i spostrzeżenia". - Uczniowie anonimowo wypowiadają się na
temat ich środowiska. Te badania też są obciążone pewnym błędem, bo
badanie poczuć, to nie jest przecież badanie rzeczywistych faktów -
podkreśla Kamińska.
Jak wynika z diagnozy szkolnej, jednym z najważniejszych problemów
polskiej szkoły jest brak zainteresowania rodziców tym, co ich dzieci
robią poza domem, w tym właśnie w szkole.
- Rodzice oczekują od szkoły i nauczycieli, że przejmie pewne funkcje
wychowawcze - przyznaje Kamińska. - Z drugiej strony w wielu szkołach
bardzo prężnie działają rady rodziców, często odbywają się spotkania
wychowawcze dla rodziców - dodaje.
Zdaniem autora badania „Diagnoza szkolna 2008", psychologa
społecznego prof. Janusza Czapińskiego z Uniwersytetu Warszawskiego,
„nie da się zatrzymać negatywnych procesów, jakie dzieją się w polskiej
szkole, możemy tylko spowolnić proces tych zmian kulturowych, które
negatywnie odbijają się na niej".
- Musimy przede wszystkim apelować do rodziców, aby naprawdę
interesowali się zachowaniem swoich dzieci, by próbowali wyjaśnić, skąd
się biorą negatywne zachowania, by byli w kontakcie ze szkołą. Ważne
jest, by rodzice utrzymywali kontakt ze szkołą nawet tak sporadyczny,
jak wywiadówki - powiedział Czapiński.
Jaka może być rola samorządu w przeciwdziałaniu negatywnym zjawiskom w
szkole? Jak podkreśla Ewa Kamińska, można jeszcze mądrzej dzielić
środki na profilaktykę społeczną, m.in. na wsparcie młodzieży w tym jak
zarządza swoim wolnym czasem. - Warto budować takie działania, w
których uczymy się być razem, radzić sobie z sytuacjami trudnymi i
konfliktowymi - uważa Kamińska.
Były minister edukacji Roman Giertych mocno naciskał na zwiększenie
bezpieczeństwa w szkołach. Wprowadzony za jego rządów program „Zero
tolerancji dla przemocy w szkole" zakładał powołanie koordynatorów ds.
bezpieczeństwa, wprowadzenie monitoringu w szkołach, czy stworzenie
punktów konsultacyjnych w poradniach psychologiczno-pedagogicznych.
- To było tworzenie monitoringu śledczego w szkołach - komentuje
działania byłego ministra Ewa Kamińska. Jej zdaniem „na pewno trzeba
zwiększać nakłady w oświacie na przeciwdziałanie negatywnym zjawiskom w
szkole". - Bardziej powinno to być jednak wspieranie uczniów. Badania
pokazują, że młodzież nie chce, żeby ją śledzić, ale im przyjaźnie
towarzyszyć - dodaje.
Anna Mikołajczyk-Kłębek,
Źródło: Serwis Samorządowy PAP