Strona główna
»
Newsy
»
Liceum na próbę
Liceum na próbę
|
2007-10-17 |
Liceum na próbę
Absolwenci gimnazjów nie zawsze są przygotowani do nauki w dobrym liceum. Dlatego szkoły średnie otwierają "zerówki" i same doszkalają swoich przyszłych uczniów.
Przybywa liceów ogólnokształcących, w których nauka - tak jak przed reformą - trwa cztery lata. Jak to możliwe? W części szkół średnich uczniowie zaczynają naukę, będąc jeszcze w ostatniej klasie gimnazjum. Specjalnie dla nich powstają tzw. klasy zerowe. To swego rodzaju zajęcia wyrównawcze. Dwa-trzy razy w tygodniu gimnazjaliści przychodzą na ok. 1,5 godz. do liceum i uczą się wybranego przedmiotu. - To procentuje w przyszłości - mówi Katarzyna Góralska, dyrektor liceum nr III w Płocku. - Młodzież uczy się systematyczności. A ta cecha to podstawa, jeśli chce się osiągać dobre wyniki w szkole średniej i na studiach - mówi.
W płockiej szkole uczniowie wybierają dwa spośród pięciu przedmiotów: matematyki, chemii, biologii, fizyki i języka angielskiego. W I LO w Lesznie podszkalają się z języków obcych - angielskiego i niemieckiego. Na dodatkowe zajęcia chętnych nie brakuje, i wcale nie są to uczniowie słabi. Żeby się załapać, trzeba przejść selekcję - zdać test, często jest konkurs świadectw. Do "zerówek" chodzą więc najzdolniejsi. - Uczniowie, którzy decydują się na udział w takich zajęciach, powinni mieć silną motywację - mówi Góralska.
Dyrektorzy widzą w dodatkowych lekcjach rekompensatę za stracony rok nauki, który zabrała reforma edukacji. - Zajęcia w klasie zerowej służą nie tylko pogłębieniu wiedzy. Pozwalają także zapoznać się ze szkołą - mówi Piotr Sosnowski, wicedyrektor Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Małachowskiego, tzw. Małachowianki. Potwierdza to Ola Marciniak, uczennica trzeciej klasy tej szkoły. - Dużo łatwiejszy jest start w pierwszej klasie. Część materiału mamy już przerobioną - mówi.
Prof. Krzysztof Kruszewski, dydaktyk z Uniwersytetu Warszawskiego:
- Wcale się nie dziwię szkołom, że organizują takie "dokształcanie". Placówkom zależy, aby mieć młodzież obytą ze specyfiką szkoły średniej i przyzwyczajoną do ciężkiej pracy.
Jego zdaniem uczniowie wychodzący z gimnazjum bardzo często nie są przygotowani do nauki w liceum. W efekcie wielu z nich szuka pomocy w różnego rodzaju zajęciach wyrównawczych. Potwierdza to Damian Łęcki, gimnazjalista z Krakowa. - Nie wiem, do jakiego liceum będę chodził, dlatego nie szukałem "zerówek". Ale biorę korepetycje z polskiego i matematyki. Mam też zajęcia z angielskiego. Wiem, że inaczej nie dostałbym się do dobrej szkoły - przyznaje.
ĄUTOR: Olga Sobolewska, Marcelina Szumer
Źródło: Metro