Strona główna
»
Newsy
»
Lista lektur nieobecnych
Lista lektur nieobecnych
|
2007-10-30 |
Lista lektur nieobecnych
W szkolnych bibliotekach nie ma książek, które znalazły się w nowym kanonie lektur. Dyrektorzy wstrzymują się jednak z zakupami. Boją się, że nowy rząd szykuje dalsze zmiany w szkołach
Dyrektorzy liczą pieniądze bo czekają ich spore zakupy. Szkolne biblioteki trzeba zaopatrzyć w nowe książki. Te, które do nowego kanonu lektur wpisali Roman Giertych i kolejny minister edukacji Ryszard Legutko. Braków jest sporo - przynajmniej 10 tytułów uczniowie po raz pierwszy będą musieli przeczytać w całości. Ministerstwo Edukacji Narodowej w trosce o uzupełnienie luk w bibliotekach wygospodarowało ponad 5 mln zł na zakup brakujących lektur w podstawówkach i gimnazjach. Niestety, są one przeznaczone tylko dla szkół wiejskich. Pozostałe - w tym także licea, w których programie wprowadzono najwięcej zmian - same będą musiały szukać pieniędzy.
Ale dyrektorzy się nie spieszą. Dlaczego? Boją się, że razem z nowym rządem czeka ich nowa lista lektur. - Szkoła nie ma za dużo pieniędzy, dlatego poczekam z ich wydaniem - mówi Alina Chojnacka, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. Podobnego zdania jest większość nauczycieli: - Teraz tradycją stało się, że nowy minister, to nowy kanon lektur. Nawet nie wiem, czy zaczynać z młodzieżą czytać "Quo vadis?", bo może wypaść z listy - mówi Marek Styś, polonista z IV LO w Rzeszowie.
Nauczyciele mają ciężki orzech do zgryzienia. - Brak dostępu do książek to spory problem - potwierdza Ewa Aleksiej, przewodnicząca Stowarzyszenia Nauczycieli Polonistów. - Będziemy musieli pomóc uczniom w dotarciu do lektur. Zacznie się kserowanie, pożyczanie prywatnych egzemplarzy - twierdzi. Jej zdaniem wprowadzenie nowego kanonu lektur to skandal. - Żaden z dwóch ministrów nie konsultował zmian ze środowiskiem nauczycielskim - opowiada. Według polonistów część lektur jest dla dzieci za trudna, a inne trudno uznać za literaturę wysokich lotów: - Nie wiadomo, według jakiego klucza wybierano te pozycje. Sam "Noce i dnie" czytałem dopiero na studiach. Dla licealistów to książka ze względu na objętość nieosiągalna - twierdzi Marek Styś.
Dlatego nauczyciele chcą protestować i sami prosić nowego ministra o zmianę kanonu lektur. - Decyzja o tym, co będą czytać dzieci, musi być przemyślana i przedyskutowana z nauczycielami - argumentuje Ewa Aleksiej. Zapowiada, że gdy tylko zaprzysiężony zostanie nowy szef resortu edukacji, Stowarzyszenie Nauczycieli Polonistów wyśle na jego ręce odpowiednie pismo.
Autor: Olga Sobolewska, Marcelina Szumer
Źródło: Metro