Strona główna
»
Newsy
»
Luksus po polsku, czyli możliwość wyboru
Luksus po polsku, czyli możliwość wyboru
|
2007-09-17 |
Luksus po polsku, czyli możliwość wyboru
Dziś możemy wybrać, czy swoją pensję wydamy na wakacje na Majorce, czy na zakup telewizora. Socjologowie twierdzą, że to zasadniczo odróżnia nas od PRL. Wtedy nie tylko nie było wyboru, ale i funduszy. "Rzeczpospolita" poprosiła Polaków o odpowiedź, czym jest dla nich obecnie luksus.
Dwadzieścia lat temu luksusem było posiadanie pralki automatycznej, samochodu, telewizora. Na kupienie ich ludzie pracowali po kilka lat.
- W PRL ludzie przywiązywali się do rzeczy. Dzisiaj coraz bardziej cenią dobra niematerialne: ciekawe wakacje, studia, wolny czas - mówi prof. Hanna Palska z Collegium Civitas.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że w ciągu tych 20 lat rodziny już wyposażyły domy w podstawowy sprzęt. A - jak podkreślają socjologowie - luksusem jest to, czego nie mamy.
Złoto kusi, ale w kulturze Wschodu
Według badania, które GfK Polonia przeprowadziła na zlecenie "Rzeczpospolitej", ponad połowa respondentów za luksus uznaje regularne wakacje czy studia za granicą. Natomiast w porównaniu z innymi wyznacznikami statusu materialnego stosunkowo niewielkie znaczenie mają markowe ubrania (48 proc.) czy biżuteria (39 proc.).
- Biżuteria nigdy nie była wyznacznikiem statusu dla całego społeczeństwa - komentuje dr Wiesław Łagodziński z Głównego Urzędu Statystycznego. - W Polsce przenikają się dwie kultury: wschodnia, gdzie bogactwo jest kojarzone z posiadaniem władzy, i zachodnia, gdzie standardy wyznaczają tradycyjne elity. Wśród nich zaś ostentacja jest w złym guście.
- Złoto bardzo staniało. Dziś jest dużo powszechniejsze niż kilka lat temu - dodaje prof. Janusz Czapiński, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Bogaci noszą ubrania bez metek
A markowe ubrania? - Bardzo bogaci ludzie noszą dziś ubrania bez metek. Marki się dewaluują, bo są masowo podrabiane - odpowiada prof. Palska.
Tracą więc swoją rolę określania statusu materialnego. Na dodatek wydawanie pieniędzy na tanie podróbki jest powszechnie uważane za marnotrawstwo.
- Markowe ubranie to dziś pojęcie bardzo szerokie - dodaje Łagodziński. - W Warszawie na przestrzeni 800 metrów można kupić marynarkę za 200 złotych i za 4 tysiące. I każda z nich ma markę.
Zachodnia moda na pusty kalendarz
Różnice w rozumieniu tego, czym jest luksus, zależą też od naszych doświadczeń. Palska opowiada, że dobrze zarabiający menedżerowie, których młodość przypadła na czas PRL, za luksus uważają wynajęcie kogoś do zrobienia drobnego remontu. Natomiast dobrze zarabiające 35-latki płacenie za usługi, np. wynajęcie kogoś do sprzątania czy oddawanie ubrań do prasowalni, uważają za rzecz normalną. Dla nich luksusem są egzotyczne podróże i wolny czas.
- I tu pojawia się paradoks: im bardziej luksusowe życie chcemy prowadzić, tym mamy mniej czasu - mówi Palska. - Na Zachodzie już jest modnie pochwalić się pustym kalendarzem. W Polsce dobrze zarabiający ludzie na razie tylko marzą o wolnym czasie. Jesteśmy wciąż społeczeństwem na dorobku. Jeszcze nie odcinamy kuponów od naszej pozycji. Menedżer, nawet jeśli wyjeżdża na weekend, to z reguły bierze laptop i telefon.
Za to bogactwo pozwala już Polakom wyrwać się z niewoli przedmiotów.
- Można pozwolić sobie na chodzenie w szpilkach po drewnianej podłodze, bo wiadomo, że jest realna szansa, by ją zmienić na nową - wyjaśnia Palska.
Z drugiej strony prawdą jest, że pieniądze szczęścia nie dają. Właściwie dlaczego? Bo gdy już wiele nagromadzimy, luksus zaczyna nas ograniczać. - Dla człowieka ważna jest świadomość, że ma wiele możliwości wyboru. Bogactwo wymusza pewne zachowania. Ktoś, kto żyje w luksusie, nie pójdzie już do zwykłej knajpy, a przecież może mieć na to ochotę - mówi Łagodziński.
Małe dziecko nasiąka wartościami swego domu
Co decyduje, że ktoś dodatkowe pieniądze wyda na dobre narty, a ktoś na biżuterię? - To się wynosi z domu - mówi Wiesław Łagodziński. - Kształtuje się to między trzecim a piątym rokiem życia dziecka. Widzi ono, co jest ważne dla jego rodziców, i przejmuje ich system wartości.
"Rzeczpospolita", http://www.rzeczpospolita.pl/, Renata Czeladko, Sylwia Szprakowska, "Luksus po polsku, czyli możliwość wyboru", 17.09.2007