PISANIE PRAC

Piszemy prace na zamówienie. Każda z prac przygotowywana jest indywidualnie na zamówienia dla klienta. Nasz kadra zmierzy się z każdym polonistycznym tematem. Więcej informacji:

ŚCIĄGI WYDRUKOWANE

Opracowaliśmy unikalne zestawy ściąg. Są to gotowe, wydrukowane komplety ściąg, które zostały przygotowane na bieżącą maturę. Więcej informacji o ściągach:

MATURA CD

Dzięki naszej płycie bez problemu przygotujesz się do matury. Na CD umieściliśmy gotowe wypracowania, opracowania, powtórki epok oraz wiele dodatków i bonusów, które pomogą Ci przygotować się do matury. Więcej informacji na temat wypracowań:

INFORMATOR

Strona główna » Newsy » Maszyny biorą władzę


Maszyny biorą władzę

2007-11-16


Maszyny biorą władzę

Roboty potrafią zrobić w konia karalucha - dowiedli uczeni. Czy wkrótce nauczą się oszukiwać także człowieka?

Opublikowana w dzisiejszym "Science" praca międzynarodowego zespołu naukowców pod wodzą Jose Halloya z Wolnego Uniwersytetu w Brukseli (Belgia) na pierwszy rzut oka śmieszy. Badaczom udało się wprowadzić do grupy karaluchów kilka robotów ucharakteryzowanych na owady. Wkrótce większość karaluchów złamała swoje odwieczne zwyczaje i zaczęła działać pod dyktando sztucznych kuzynów. Zabawne? Tylko pozornie.

Instynkt stadny

Karaluchy znane są z tego, że lubią ciemność. W dzień chowają się w najczarniejszych kątach. Dopiero w nocy, ostrożnie węsząc, wychodzą "na powierzchnię" i myszkują w kuchniach czy spiżarniach. Podobnie zachowywały się w pierwszym eksperymencie zaprojektowanym przez naukowców. W zagrodzie, do której zapędzono owady, badacze umieścili dwa domki. Jeden z jaśniejszym dachem, a drugi z ciemniejszym. W trzech próbach na cztery karaluchy chowały się pod tym dachem, przez który wpadało mniej światła.

Podobnie robiły małe roboty na kółkach, które podczas drugiego eksperymentu uczeni wprowadzili do badanego stadka i którym kazali naśladować owady. Karaluchy nie bały się tych maszyn i traktowały je jak normalnych członków grupy. Roboty były bowiem ubrane w papierowe maski nasączone feromonami - takimi samymi, jakie wydzielają samce karaluchów. Korzystające więc głównie ze zmysłu węchu owady zostały kompletnie ogłupione.

Najciekawiej było w trzecim eksperymencie. Naukowcy kazali robotom zachować się zupełnie nie po karaluszemu i ukryć w domkach z większą ilością światła. I tu bomba. Podczas trzech prób na pięć prawdziwe karaluchy zapomniały o tym, że nie lubią światła, i zamiast wybrać ciemność, ślepo podążały za maszynami. A może nie ślepo? Może chciały pokazać robotom, że nie tędy droga, i zabrać je do bardziej bezpiecznego schronienia?

Trudno powiedzieć. Faktem jest jednak, że podczas 39 proc. prób to karaluchy zdołały zaciągnąć roboty w ciemność. Mimo że te ostatnie miały zaprogramowaną miłość do światła! Naukowcy nazywają takie zachowanie instynktem stadnym. To bardzo ciekawe, że jego ofiarą padły nie tylko karaluchy (w pierwszym przypadku), ale także maszyny (w drugim).

Robot w szkole

Kiedy byłem dzieckiem, moją ulubioną zabawką był zdalnie sterowany wartburg z NRD. Musiałem za nim biegać, bo panel sterowniczy był półtorametrowym kablem związany z autkiem. Mój syn w wieku kilku lat bawił się już zdalniakiem sterowanym przez radio. Dzisiejsze roboty coraz częściej nie potrzebują nawet takiej kontroli.

Projektanci maszyn zaczęli bowiem naśladować świat przyrody. Powstają więc sztuczne owady, pająki, automatyczne jaszczurki, psy (uwielbiają je Japończycy), a nawet roboty człekokształtne. Poruszają się one po zadanej trasie, korzystając z nawigacji satelitarnej. Omijają przeszkody dzięki wbudowanym czujnikom.

Choć maszyny ciągle wykonują nasze polecenia, to cieszą się ogromną swobodą. Dzięki temu mogą samodzielnie i szybko reagować na gwałtownie zmieniające się warunki otoczenia. Eksplorować dalekie światy. Na przykład Marsa. Człowiek nie jest w stanie ręcznie sterować nawet sondami wchodzącymi na orbitę wokół tej planety. Bo przy największym oddaleniu Ziemi od Czerwonej Planety sygnał radiowy leci aż 40 minut w obie strony.

Samodzielne maszyny przydają się też na Ziemi. Amerykańska agencja technologiczna DARPA rozstrzygnęła ostatnio konkurs na samochód, który bez ludzkiej pomocy jest w stanie przejechać kilkadziesiąt kilometrów pośród miejskiej dżungli. Gdzie nie wyślą żołnierza, tam poradzi sobie robot.

Nauczyliśmy też maszyny, jak mają się... uczyć. "Nowo narodzony" robot może być niezborny jak niemowlę. I uczy się poruszać zupełnie jak ono. A wszystko dzięki tzw. sieciom neuronowym - elektronowym mózgom, w których funkcje matematyczne zastępują prawdziwe neurony. Dzięki nim robot najpierw rusza jedną nóżką, potem drugą i sprawdza, co się stanie. Zgodnie z zasadą "jak się nie przewróci, to się nie nauczy" powoli dochodzi do tego, co się z nim dzieje.

Tę naukę stawiania pierwszych kroków można przyspieszyć. Zanim program sterujący trafi do maszyny, uczy się symulacyjnie, w komputerze. Wyszkoloną "duszę" wlewa się potem w krzemową "głowę" robota.

O maszynach i ludziach

- Roboty robią roboty. Cóż za perwersja - ironizował w "Gwiezdnych wojnach" elokwentny... robot protokolarny C3PO. Był on oczywiście wytworem fantazji George'a Lucasa, autora sagi, ale czy pomysł, że roboty kierują zwierzętami - tak jak w doświadczeniu z karaluchami - nie wydaje się równie szokujący?

- To rzeczywiście niebezpieczne - uważa prof. Teresa Zielińska, która na Politechnice Warszawskiej kieruje Zakładem Teorii Maszyn i Robotów. - Za mało wiemy o istotach żywych, aby tworzyć maszyny nimi sterujące. Nie znamy np. tajników naszego myślenia, często mamy problem ze sterowaniem samym sobą, np. pokonywaniem lenistwa - śmieje się. - A dopuścić do tego maszyny? Jak będą wymuszały działanie, jeżeli obiekt sterowany się zaprze? Do czego to ma doprowadzić?

Chyba wszyscy się zgodzimy, że maszyna nie może być mądrzejsza od człowieka. - Nawet tzw. inteligentne samochody mają wspomagać kierowcę, np. ostrzegać przed zbliżającą się przeszkodą, a nie wyrywać mu kierownicę z rąk - mówi prof. Zielińska. - Coraz bardziej polegamy na maszynach i tego nie unikniemy, ale nie możemy dopuścić, by narzucały one swoją wolę istotom żywym.

- Praca opublikowana w "Science" pokazuje też jednak, że organizmy żywe i maszyny mogą ze sobą współdziałać - cieszy się prof. Zielińska. - Roboty zachowują się w niej jak owady. Takie badania mają głęboki sens poznawczy. Warto pamiętać, że maszyny są budowane i oprogramowywane przez człowieka. Tworząc je podobnymi, np. do owadów, poznajemy budowę tych zwierząt, a także ich zachowania grupowe. Lepiej poznajemy świat biologiczny, czyli także ludzi. Wychodzimy od robotyki, a kończymy na nas samych.

Mnie przychodzi do głowy jeszcze jeden pomysł na wykorzystanie eksperymentu z karaluchami. A może tak nasłać na nie chmarę sztucznych kolegów, którzy zwabiliby je do jakiejś pułapki? Raz na zawsze moglibyśmy pozbyć się tych "wstrętnych" stworzeń, które rzekomo mają na Ziemi przeżyć człowieka.

AUTOR: Tomasz Ulanowski


Źródło: Gazeta Wyborcza

SZYBKA ŚCIĄGA








Lektury - spis. Jak pisać.

PRZYDATNE INFORMACJE

» bezpłatna powtórka przed maturą z WOS’u

» wiosenny semestr na Uniwersytecie

» internetowe warsztaty dla maturzystów

» salon edukacyjny Perspektywy 2011

» konkurs na najciekawszą trasę wycieczki

» weź udział w projekcie edukacyjnym

SZUKANE W PORTALU

» karta pracy tadeusz borowski odpowiedzi

» wiersz o roztargnionej królewnie

» czyje portrety znajdują się w gabinecie szymona gajowca

» spotkania z klasykami literatury wsip

» spotkania z klasykami literatury wsip

» życzenia urodzinowe w średniowiecznym stylu

więcej...

Ściągi, wypracowania, pisanie prac, prace na zamówienie, charakterystyki, prace przekrojowe, motywy literackie, opisy epok, ściągi i wypracowania z polskiego, historii, geogfafii, biologi, matura
www.e-buda.pl - ściągi i wypracowania

Copyright © 2011 e-buda.pl