Strona główna
»
Newsy
»
NIK w szkołach niepublicznych
NIK w szkołach niepublicznych
|
2008-07-09 |
NIK w szkołach niepublicznych
Wyłudzanie dotacji, nieprzestrzeganie programów i ramowych planów nauczania, zatrudnianie nauczycieli bez kwalifikacji – to tylko część nieprawidłowości, jakie wykryła NIK w funkcjonowaniu oświaty niepublicznej.
Kontrolerzy „prześwietlili” 40 szkół niepublicznych o uprawnieniach publicznych: 8 gimnazjów, 9 liceów i 6 zawodowych dla młodzieży oraz 1 liceum, 8 policealnych i 8 ponadgimnazjalnych szkół dla dorosłych, w których kształcą się głównie młodzi ludzie. Tylko w dwóch placówkach dla młodzieży nie doszukano się żadnych uchybień. W pozostałych znaleziono różnego kalibru nieprawidłowości, w tym takie, które zaskoczyły samych kontrolerów – te ostatnie dotyczyły głównie drugiej grupy szkół.
70 proc. placówek nie dysponowało własnymi obiektami, część mieściła się w budynkach należących do parafii, spółdzielni mieszkaniowej, zakładu gospodarki komunalnej, kilkanaście wynajmowało sale w szkołach publicznych. Kontrolerzy stwierdzili braki w wyposażeniu dydaktycznym, utrudniające prowadzenie zajęć. Np. Prywatne Technikum Samochodowe w Nowym Sączu nie miało pracowni do nauki przedmiotów zawodowych, a LO w Suwałkach –pracowni chemicznej i fizycznej. Krucho było też z przestrzeganiem zasad BHP, takich jak: posiadanie planu ewakuacyjnego, apteczek i instrukcji udzielania pierwszej pomocy, certyfikatów dopuszczenia stołów i krzeseł do użytku szkolnego.
W szkołach dla młodzieży pobierano od uczniów miesięczne czesne w wysokości od 100 do 650 zł, zaś dla dorosłych od 69 do 380 zł. Udział dotacji z budżetu w przychodach szkół był zróżnicowany i wynosił w gimnazjach od 37,86 do 97,73 proc.; w liceach od 26,29 do 47,27 proc.; w szkołach zawodowych od 61,85 do 100 proc.; a w szkołach dla dorosłych od 26,79 do 98,36 proc. Część placówek pokrywała koszty działalności wyłącznie z dotacji.
Ujawniono, że w kontrolowanym okresie (obejmował cały rok szkolny 2005/2006 i 2007/2008 – do grudnia) 10 z 40 szkół pobrało zbyt duże dotacje, przy czym w 5 przypadkach zawyżenie we wnioskach do samorządów liczby uczniów – zdaniem NIK – nosi znamiona wyłudzenia środków publicznych. W części placówek stwierdzono także poważne nieprawidłowości w księgach rachunkowych.
W co drugiej szkole nie przestrzegano zasad zatrudniania nauczycieli zajęć obowiązkowych. Dotyczyło to 13 proc. szkół dla młodzieży i 100 proc. dla dorosłych. W tych ostatnich wszyscy nauczyciele pracowali na umowy o dzieło lub umowy zlecenia. Okazało się, że brak etatowych nauczycieli nie stanowił przeszkody w ubieganiu się organów prowadzących szkoły o uzyskanie uprawnień szkoły publicznej. Zdaniem NIK świadczy to niewystarczającym nadzorze kuratoriów nad szkołami niepublicznymi. To samo dotyczy kwalifikacji. Co prawda 80 proc. skontrolowanych szkół zatrudniała odpowiednio przygotowany personel pedagogiczny, ale w pozostałych było różnie. Np. w LO o profilu menedżerskim w Toruniu żaden nauczyciel nie posiadał kwalifikacji do nauczania przedmiotu „protokół menedżerski”. Na domiar złego szkoły w większości wcale lub bardzo mało inwestowały w rozwój i doskonalenie zawodowe kadry pedagogicznej.
Źródło: Glos Nauczycielski