|
Piszemy prace na zamówienie. Każda z prac przygotowywana jest indywidualnie na zamówienia dla klienta. Nasz kadra zmierzy się z każdym polonistycznym tematem. Więcej informacji:
|
|
|
Opracowaliśmy unikalne zestawy ściąg. Są to gotowe, wydrukowane komplety ściąg, które zostały przygotowane na bieżącą maturę. Więcej informacji o ściągach:
|
|
|
Dzięki naszej płycie bez problemu przygotujesz się do matury. Na CD umieściliśmy gotowe wypracowania, opracowania, powtórki epok oraz wiele dodatków i bonusów, które pomogą Ci przygotować się do matury. Więcej informacji na temat wypracowań:
|
|
|
Strona główna
»
Newsy
»
Nauczyciele: Ma być strajk, a nie udawanie
Nauczyciele: Ma być strajk, a nie udawanie
|
2008-05-21 |
Nauczyciele: Ma być strajk, a nie udawanie
Matury poprzekładane, dyrektorzy proszą rodziców o zatrzymanie
młodszych uczniów w domu. Tak szkoły szykują się na strajk nauczycieli
we wtorek.
Na drzwiach SP nr 26 w Krakowie od kilku dni wisi ogłoszenie: "Szkoła
strajkuje 27 maja". Za strajkiem opowiedzieli się wszyscy nauczyciele.
Jedynym, który tego dnia będzie mógł zająć się ponad czterystoma
uczniami, jest dyrektor Tadeusz Malicki. Rozdał rodzicom apel, żeby nie
przysyłali dzieci. Wzór można ściągnąć ze strony internetowej Związku
Nauczycielstwa Polskiego, większość szkół z niego korzysta.
Czy
rodzice apelu posłuchają? Kilkunastu, z ponad czterystu rodziców z
innej krakowskiej podstawówki nr 68 na podobną prośbę powiedziało
"nie". Dyrektor szkoły Teodozja Maliszewska zgodnie z prawem będzie
musiała zapewnić im opiekę. - Dla tych kilkunastu nauczycieli mi
wystarczy - mówi. Strajkować nie chce u niej pięciu spośród 57
nauczycieli.SP 1 w Gorzowie, ponad trzystu uczniów - nie
strajkuje tylko dwoje dyrektorów, kierownik świetlicy, katechetka i
siostra zakonna. - Poradzimy sobie z opieką nad dziećmi - zapewnia
dyrektorka Iwona Buchmiet.
Jak będzie w rzeczywistości? Dopiero w poniedziałek szkoły oficjalnie ogłoszą liczbę strajkujących.
- To ma być strajk, a nie udawanie - ostrzega Andrzej Ujejski przewodniczący ZNP na Małopolskę.
Sławomir Broniarz, prezes ZNP: - Co najmniej 70 proc. szkół zgłosiło się do strajku.
Nauczyciele chcą: 50 proc podwyżek, prawa do wcześniejszych emerytur i zachowania "Karty nauczyciela".
Podobne
postulaty mieli podczas strajków z dwóch poprzednich lat. Jednak nie
były to akcje specjalnie dotkliwe: żadnej ze szkół nie zamknięto,
nauczyciele opiekowali się dziećmi, tylko np. grali z nimi w szachy,
zamiast prowadzić lekcje. Różnica polega na tym, że teraz do akcji
przystąpią razem ZNP i "Solidarność", więc strajk może być liczniejszy.
No i będzie trwał cały dzień, nie jak poprzedni - tylko dwie godziny.
Kolejnym
sposobem na zaostrzenie strajku miał być w tym roku termin - w środku
matur. Ale i to nie wyszło. Bo dzisiaj maturzyści piszą ostatni egzamin
pisemny z informatyki, a potem do końca maja będą już tylko ustne. I
szkoły już znalazły sposób, jak poradzić sobie ze strajkiem -
nauczyciele egzaminatorzy albo nie strajkują, albo egzaminy zostały
przesunięte na inny dzień.
W XXVI LO w Łodzi nauczyciele
zastrajkują rano, a potem do godz. 20 będą egzaminować maturzystów. W
Zespole Szkół Ekonomicznych w Gorzowie ok. 60 uczniów miało zdawać w
dzień strajku maturę ustną z polskiego. Ale w każdej z komisji znaleźli
się strajkujący.
- Nie było sensu szukać zastępstw. Przeniosłem egzamin na czwartek - mówi dyrektor Jarosław Kapelarz.
Tuż
przed strajkiem, w poniedziałek, ze związkowcami ma się spotkać szef
doradców premiera Michał Boni. Temat - wcześniejsze emerytury. -
Dobrze, że ktoś z rządu wreszcie się nami zainteresował. Ale strajk
będzie i tak - mówi Broniarz.
Źródło: Gazeta Wyborcza
|
|