Strona główna
»
Newsy
»
Od magii do medycyny
Od magii do medycyny
|
2007-10-29 |
Od magii do medycyny
Hipnoza leczy. Naukowcy mają dowody na to, że może skutecznie uśmierzać ból, a nawet zastępować narkozę.
Hipnoza to nie magia, tylko specyficzny stan mózgu, w którym człowiek staje się bardzo podatny na sugestie. Dzięki temu może sterować fizjologią, na przykład obniżyć temperaturę ciała, przyspieszyć gojenie rany czy uśmierzyć ból. Ten fenomen, choć potwierdzony wieloma obserwacjami, pozostawał dotąd całkowicie niezrozumiały. Dopiero teraz dzięki badaniom funkcjonalnym rezonansem magnetycznym lekarze zaczynają odkrywać, czym tak naprawdę jest hipnoza i jak działa na ludzki mózg. Tymi zagadnieniami zajmuje się m.in. zespół polskich uczonych z Uniwersytetu Jagiellońskiego: prof. Jerzy Aleksandrowicz, dr Marek Binder i prof. Andrzej Urbanik. Z ich nowych eksperymentów wynika, że hipnoza to co innego niż sugestia. To stan silnej koncentracji, szczególny o tyle, że można przekazać w nim informacje
mające silny wpływ na sposób myślenia oraz na fizjologię.
Prof. Aleksandrowicz od kilku lat pro-wadzi doświadczenia, podczas których na monitorze rezonansu magnetycznego obserwuje pracę mózgu u ludzi znajdujących się w stanie hipnotycznym. W serii doświadczeń, jakie niedawno przeprowadził, wzięło udział 14 lekarzy i studentów medycyny, którzy potrafili hipnotyzować innych i sami też byli już wiele razy hipnotyzowani. Profesor sprawdzał najpierw, jak zmienia się aktywność ich mózgu przy wprowadzaniu w stan hipnotyczny. Potem podglądał, co dzieje się w głowach zahipnotyzowanych ochotników, kiedy byli kłuci w dłonie wykałaczką. Jak się okazało, samo wprowadzenie uczestników eksperymentu w stan hipnozy pobudziło lewy zakręt oczodołowo-czołowy (pozostawał on aktywny aż do zakończenia
hipnozy). Natomiast wtedy, gdy sugerowano, że badany nie odczuwa bólu, zwiększała się aktywność innego regionu - prawego zakrętu przedczołowego. Co jednak ciekawe, ta ostatnia struktura "świeciła" także wtedy, kiedy podawano sugestię "nie boli" bez wprowadzania w stan hipnotyczny. - Taka reakcja mózgu oznacza, że hipnoza i sugestia to dwa różne, chociaż ściśle ze sobą powiązane zjawiska - komentuje prof. Aleksandrowicz.
- Hipnoza jest jak strzykawka. To nie ona sama ma uzdrawiające działanie, lecz lek, który w niej podajemy - tłumaczy dalej profesor. Tym lekiem serwowanym w stanie silnej koncentracji uwagi jest sugestia. To właśnie ona, a nie wejście w stan hipnotyczny, znosi ból. Sama sugestia też może mieć zresztą łagodzące działanie, tylko zazwyczaj o wiele słabsze niż sugestia w hipnozie. Przykład: kiedy lekarz zapisuje pacjentowi leki i mówi, że one pomogą, stosuje sugestię, po której chory przynajmniej przez chwilę czuje się lepiej. Prof. Aleksandrowicz sądzi, że gdyby w takiej chwili zbadać pacjenta metodą rezonansu, okazałoby się, że słowa doktora pobudziły prawy zakręt przedczołowy (lewy zakręt oczodołowo-czołowy, ten charakterystyczny dla stanu hipnotycznego, nie pracowałby). Także charyzmatyczni przywódcy, o których mówi się potocznie, że hipnotyzują tłumy, koncentrują na sobie uwagę i oddziałują sugestiami. Prawdopodobnie wywołuje to u ludzi podobne stany aktywności mózgu.
AUTOR: Jolanta Chyłkiewicz
Źródło: Newsweek 44/07