Strona główna » Newsy » Polacy piją coraz więcej

Polacy piją coraz więcej

2008-01-16

Polacy piją coraz więcej

Coraz chętniej kupujemy drogie, markowe trunki. Polski alkoholik jest coraz młodszy i zamożniejszy.

Wyborowa SA wprowadziła niedawno na rynek sto butelek whisky Chivas Regal zrobionej według przepisu sprzed 100 lat. Za pół litra takiego trunku trzeba było zapłacić 649 zł. Nic dziwnego, bo najmłodszy jej składnik leżakował całe pokolenie. Trunek rozszedł się jak woda.

Przynajmniej kilku naszych rodaków kupiło w ostatnim roku koniak Otard rozprowadzany przez Martini Bacardi. Pół litra takiej przyjemności kosztuje aż 1,6 tys. zł.

Ręce zacierają też importerzy win. 3-4 tys. zł, które klient zostawia, by wrócić do domu z butelką wina, to dla dystrybutorów nic nadzwyczajnego.

- Na własne oczy widziałam klienta, który kupił butelkę wina za 3,5 tys. zł, a po tygodniu zakup powtórzył - opowiada Katarzyna Cąkała, brand manager Martini Bacardi. - Ludzie mają nie tylko coraz zasobniejsze portfele, ale i coraz lepiej wiedzą, czego chcą.

Brandy, whisky czy koniaki kupują też coraz chętniej Polacy ze znacznie szczuplejszymi portfelami.

Jak wynika z badań AC Nielsen, łączna sprzedaż tych trunków wzrosła w ciągu ostatnich 12 miesięcy ponad 20 proc. Największą miłością Polacy darzą whisky. W ubiegłym roku kupili jej o ponad jedną trzecią więcej niż w 2006 r. Taka tendencja utrzymuje się już od lat.

Mimo to pozycja wódki i piwa nie jest zagrożona. Wlewamy bowiem w siebie coraz więcej alkoholu. Statystyczny Polak wypił w zeszłym roku 8,5 litra czystego spirytusu, czyli o ponad dwie butelki wódki więcej niż rok wcześniej. Wzrost spożycia alkoholu trwa już kilka lat.

Coraz więcej piją kobiety i dzieci. Jak wynika z danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, co drugi 17-latek i co czwarta jego rówieśnica upili się w ciągu ostatnich 30 dni.

Ponad dwie trzecie 15-latków regularnie pija alkohol. Im młodsi pijący, tym mniej wyszukane trunki. Nastolatki piją głównie piwo, ale sięgają też po mocniejsze alkohole.

- Piciu alkoholu przez bardzo młodych ludzi sprzyjają obowiązujące modele spędzania wolnego czasu - twierdzi psycholog Magdalena Cieślik. - Obyczajowość pubowo-klubowa na dobrą sprawę wymusza picie alkoholu. Skłania także do korzystania z innych używek - mówi Cieślik.

Alkoholowe gusta zmieniają się wraz z wiekiem i wzrostem dochodów. - Picie whisky jest elementem stylu życia, do którego wielu Polaków aspiruje - mówi socjolog Ryszard Cichocki.

Jednak ani marka, ani cena trunku nie chronią przed alkoholizmem. - Uzależnieni, którzy nigdy w życiu nie pili wódki, a jedynie dobre wina czy koniak, to względnie nowa, ale coraz szersza grupa - twierdzi Beata Woźniak, terapeutka uzależnień. - Są zamożni, często zajmują wysokie stanowiska i leczą stres alkoholem.

Początki są niewinne. Drink przed snem, butelka wina do sobotniej kolacji. Niektórym to wystarcza.

Inni jednak dość szybko muszą podwoić dawkę alkoholu, by zasnąć. Sobotnie picie przeciąga się do niedzieli. Droga od piwa w poniedziałek rano, mającego złagodzić objawy męczącego kaca, do uzależnienia jest już naprawdę bardzo krótka.

Zwykle uzależnieni trafiają do terapeuty, kiedy zaczynają pić w pracy lub zawalają różne sprawy z powodu pijaństwa. Nie brakuje i takich, którzy do alkoholu dokładają leki lub narkotyki.

- Kilkanaście lat temu uzależnienia sprzężone były rzadkością. Dziś ma je więcej niż połowa osób, które trafiają na terapię - twierdzi Woźniak Wśród pijących kobiet są i gospodynie domowe, i te panie, które postawiły na karierę. O wizycie u terapeuty myślą później niż ich koledzy. - Przeciwko kobietom działa fakt, że otoczenie ocenia ich picie znacznie surowiej - tłumaczy Woźniak. - Pijące panie tym staranniej się ukrywają. O tym, że mają jakiś problem, rodzina i współpracownicy dowiadują się dopiero, kiedy choroba jest już bardzo zaawansowana.

Marta, doradca w firmie konsultingowej, od dwóch lat wypija jedynie kieliszek szampana w sylwestra. Poza tym unika okazji. - Pracuję głównie w delegacjach. Poprzednie lata piłam w hotelach, by zasnąć. W weekend - w domu do telewizora, trochę z nudów, a trochę, by pozbyć się stresu. Ocknęłam się, gdy zaspałam na pociąg, zawaliłam ważną sprawę i omal nie straciłam pracy. Wtedy uświadomiłam sobie, że oprócz niej nie mam nic - opowiada.

Teraz w weekendy Marta uczy się ikebany i chodzi na basen. Stara się podtrzymywać kontakty ze znajomymi.
Specjaliści przekonują, że właśnie bliskie kontakty z innymi ludźmi i pasja poza pracą to najlepsza szczepionka przeciw uzależnieniu. Pod warunkiem, że pije się niewiele.

Bezpieczna dawka alkoholu

Aby zminimalizować (choć nie wykluczyć) ryzyko uzależnienia, należy ograniczyć picie alkoholu. Za bezpieczną dawkę dla mężczyzn specjaliści uznają nie więcej niż cztery jednostki alkoholu pite jednorazowo nie częściej niż pięć razy w tygodniu.

Dla kobiet bezpieczna dawka alkoholu jest aż o połowę mniejsza. Jednostka alkoholu to taka ilość trunku, która odpowiada 10 g czystego alkoholu. Tyle alkoholu jest już w 30 g wódki (40 proc.) albo 75 ml wina do 18 proc., 100 ml wina do 12 proc. czy też 250 ml piwa do 5 proc.

AUTOR: Monika Kaczyńska

Źródło: Polska