Strona główna » Newsy » Ratujmy Maisons-Laffitte

Ratujmy Maisons-Laffitte

2003-08-01

Ratujmy Maisons-Laffitte

Ponad 150 ludzi kultury, polityki, biznesu, życia społecznego podpisało list otwarty w sprawie utrzymania i wsparcia finansowego słynnego domu w Maisons-Laffitte pod Paryżem, gdzie Redaktor Jerzy Giedroyc stworzył po wojnie Instytut Literacki i gdzie mieściła się redakcja "Kultury".

"Przed trzema laty zmarł redaktor Jerzy Giedroyc. Kilka tygodni temu odeszła najbliższa jego współpracowniczka - Zofia Hertz. Choć nie ma już dwóch podstawowych filarów "Kultury", Instytut Literacki działa dalej" - czytamy w liście apelu. "Dom w Maisons-Laffitte jest miejscem niezwykłym. To tu przez lata przygotowywano Polaków do niepodległości i demokracji. Tutaj budowano dobre relacje z obecnymi naszymi sąsiadami, w czasach, w których ani my, ani oni poważnie o niezależnej państwowości myśleć nie mogli. Stąd dochodził poważny polski głos w dyskusjach o zjednoczonej Europie pół wieku przed tym, kiedy dla nas - nad Wisłą - powstała taka możliwość".

Sygnatariuszami listu są ludzie literatury i sztuki, politycy, naukowcy, dziennikarze, publicyści, duchowni, ludzie biznesu, osoby prywatne. Są wśród nich m.in. Władysław Bartoszewski, Grażyna Staniszewska, Jan Englert, Barbara Labuda, Jacek Kuroń, prof. Bronisław Geremek, Czesław Miłosz, Leopold Unger, Krzysztof Zanussi, Henryka Bochniarz.

Autorzy apelu podkreślają, że "my wszyscy - niezależnie od obecnych poglądów politycznych czy zajmowanych stanowisk - mamy wobec "Kultury" wielki dług do spłacenia". Dług ten można spłacić wspierając działalność Instytutu Literackiego w Maisons-Laffitte - bądź też poprzez pomoc finansową, bądź też poprzez wsparcie organizacyjne.

Sygnatariusze listu piszą, że zapewnienie dalszej działalności Instytutu jest wypełnieniem woli Redaktora i Zofii Hertzowej, którzy jesienią 2000 roku napisali: "Chcielibyśmy zachować nasz dom - zawsze otwarty dla wszystkich - nie jako muzeum, ale jako ośrodek tętniący życiem i pracą."

źródło: www.Polska.pl