Strona główna
»
Newsy
»
Sposób na studenta
Sposób na studenta
|
2007-11-23 |
Sposób na studenta
Wyższe uczelnie mają już dość nieprzygotowanych żaków i same organizują korepetycje dla maturzystów. Powód? Szkoły średnie nie przygotowują do studiowania
Maturzyści znają to doskonale: stres i przerażenie zbliżającym się egzaminem dojrzałości oraz ogromem wiedzy, jaki muszą wchłonąć, by dostać się na wymarzone studia. Jeśli mają majętnych rodziców, co dzień pędzą z jednych korepetycji na drugie. Wiedzą, że niezbędnych wiadomości nie uzyskają w szkole. Problem pogłębił się osiem lat temu, kiedy wprowadzono trzyletnie licea i nauczyciele nie nadążają z programem. - Na polskim dopiero kończymy omawiać lektury dla drugiej klasy, na pewno nie zdążymy przerobić wszystkiego do końca roku - skarży się Kasia, maturzystka z Lublina - A dwie godziny fizyki to za mało, by przygotować się na rozszerzony poziom matury - uważa.
Młodym ludziom świadectwa maturalne jeszcze jakoś uzyskać się udaje, ale później problem mają szkoły wyższe. Na uczelniach technicznych regułą jest, że po pierwszym roku odpada nawet połowa studentów. Nie są w stanie opanować przedmiotów ścisłych na uniwersyteckim poziomie, bo nie znają podstaw. - Od kilku lat przychodzą do nas coraz słabsi studenci. Z matematyką i fizyką naprawdę nie jest u nich dobrze - przyznaje prof. Edward Jezierski, prorektor ds. kształcenia Politechniki Łódzkiej. Dlatego uczelnie dmuchają na zimne i coraz częściej prowadzą darmowe zajęcia dla maturzystów. Właśnie Politechnika Łódzka stworzyła m.in. stronę internetową z zadaniami dla maturzystów i czat, na którym uczniowie pracują razem z wykładowcami. Niebawem powinny też ruszyć korepetycje częściowo finansowane przez uczelnie. Uczniowie dopłacaliby tylko ok. 4 złotych za lekcję.
Z problem próbuje radzić sobie też Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy w Bydgoszczy, który w każdą sobotę prowadzi otwarte wykłady z matematyki, fizyki i chemii. Za to młodzi poznaniacy za uczelniane pieniądze mają lekcje u siebie - tamtejsza Politechnika płaci nauczycielom liceów, by to oni prowadzili dodatkowe zajęcia dla swoich uczniów.
Z inicjatywą wychodzą też niektóre samorządy. Lada dzień zaczną się zapisy na korepetycje opłacane przez kielecki urząd miasta. Lekcje potrwają przez 12 tygodni i obejmą wszystkie maturalne przedmioty. Magistrat szacuje, że z douczania skorzysta nawet 4 tys. maturzystów.
To wszystko jednak nie rozwiązuje źródła kłopotów, czyli niskiego poziomu nauczania w liceum. - Wiem, że jest z tym problem, nauczyciele często się skarżą, że na przerobienie całego materiału mają za mało czasu - mówi Andrzej Smirnow, nowy szef sejmowej komisji edukacji. - Będziemy o tym dyskutować, ale za wcześnie na konkrety.
Autor: Marcelina Szumer, ol
Źródło: Metro