Strona główna
»
Newsy
»
Szkoła bez chipsów
Szkoła bez chipsów
|
2008-04-01 |
Szkoła bez chipsów
Zgorzelec chce zakazać chipsów w szkolnych sklepikach. Produkty wielkich koncernów ma zastąpić zdrowa żywność. Akcją interesuje się wielu samorządowców.
Rafał Gronicz próbował już wprowadzić prohibicję na początku tego roku szkolnego. Chciał wydać zarządzenie o zakazie handlu szkodliwymi dla zdrowia - jego zdaniem - napojami i przekąskami we wszystkich podstawówkach i gimnazjach. W każdym ze szkolnych sklepików królowały chipsy i napoje gazowane. - Z tego bierze się powszechny problem otyłości - mówi dla "Rzeczpospolitej" burmistrz Zgorzelca.
Zarządzenia nie wydał. - Sondaż w szkołach wykazał, że rodzice są przeciwni - mówi Gronicz. Choć nie podważali zasadności ograniczenia chipsów i coli, to wskazywali, że dzieci będą kupować je po drodze do szkoły lub wychodzić na przerwach.
Burmistrz nie daje za wygraną. Wpadł na pomysł konkursu na szkolny sklepik, w którym najlepiej promuje się zdrową żywność. Rywalizacja ma się rozpocząć na początku nowego roku szkolnego. Sklepik, który będzie miał asortyment z najzdrowszą żywnością, wygra 6 tys. zł.
Jeśli się uda, Gronicz będzie chciał namówić marszałka województwa, by konkurs odbył się na Dolnym Śląsku. - Pomysłem zainteresowali się inni samorządowcy, dzwonili i podpytywali. Burmistrz nie ukrywa, że celem konkursu jest wyrugowanie napojów gazowanych i chipsów.
Przedstawiciele Coca-Coli, PepsiCo i Frito Lays twierdzą zgodnie: sugerowanie, że ich produkty są szkodliwe, jest krzywdzące. Ale nie zamierzają reagować.
- To decyzja szkół, którą uszanujemy, ale jeśli chodzi o podstawówki, to burmistrz Zgorzelca nie ma czego wycofywać - mówi Iwona Sarachman, rzecznik Coca-Cola Services Poland. - Od kilku lat hołdujemy zasadzie niesprzedawania napojów gazowanych w tych placówkach.
Jarosław Kałucki
Źródło: "Rzeczpospolita"