Strona główna
»
Newsy
»
Szkoła nieźle naszprycowana
Szkoła nieźle naszprycowana
|
2007-10-15 |
Szkoła nieźle naszprycowana
Więcej uczniów zażywa narkotyki, niż uzależnia się od papierosów - wynika z ostatniego raportu Krajowego Biura do spraw Przeciwdziałania Narkomanii. Brać zaczynają już trzynastolatki.
- Dlaczego biorę? No proste. Wkur...a mnie to, że przyp...a się do mnie matematyczka i stawia mi osiem lasek w semestrze, jakby jej to radochę sprawiało. Wkur...a mnie to, że starzy mają mnie w d... i myślą, że jak mi kupią nowy telefon, to się będę lepiej uczyła - piętnastoletnia Kasia, niewysoka brunetka, niemal krzyczy. - Trawa daje szybkiego kopa, tak że się zapomina o wszystkim. Wrzucasz na luz - tłumaczy uczennica trzeciej klasy gimnazjum. Podobnie jak ona myśli wielu nastolatków, którzy sięgają po narkotyki. Wśród najczęściej podawanych przez nich przyczyn są ciekawość oraz problemy w domu lub szkole. Dla wielu z nich narkotyki są sposobem na... odchudzanie.
- Na początku lat dziewięćdziesiątych rodzice nie poświęcali dzieciom dostatecznej uwagi, bo byli zajęci własną karierą. Obecne statystyki mogą być tego efektem - ocenia Artur Malczewski, kierownik centrum informacji o narkotykach i narkomanii KBPN.
A statystyki są zatrważające: po narkotyki w ubiegłym roku sięgnęło 17 proc. chłopców i 18 proc. dziewcząt w wieku piętnastu lat. Co trzeci z nich miał kontakt z marihuaną. W rankingu popularności królują też amfetamina, ecstasy i środki halucynogenne, takie jak LSD.
- Problemem jest również alkohol. Prawie połowa piętnastolatków próbowała go w ostatnim miesiącu - mówi Artur Malczewski.
Mimo, że w Warszawie działa trzynaście organizacji zajmujących się profilaktyką antynarkotykową, a miasto co roku wydaje na nią około 3 mln zł, liczba dzieci zażywających narkotyki nie zmniejsza się.
- Na szczęście udało się zahamować tendencję wzrostową. To dobrze wróży na przyszłość - ocenia Malczewski.
AUTOR: Anna Wittenberg
Źródło: Życie Warszawy