Strona główna
»
Newsy
»
W sobotę piszemy dyktando
W sobotę piszemy dyktando
|
2006-10-10 |
W sobotę piszemy dyktando
Gotowy jest już tekst Ogólnopolskiego Dyktanda, które w sobotę 14 października w katowickim Spodku napisze kilka tysięcy osób z całej Polski.
Tekst dyktanda dla dorosłych przygotował prof. Andrzej Markowski. „Obecnie dokonuje w nim radykalnych skrótów. Dyktando będzie miało ponad 100 słów” – powiedziała organizatorka imprezy Krystyna Bochenek.
Ostatnie poprawki wprowadza też do tekstu autor dyktanda dla dzieci prof. Edward Polański. Dyktando oraz finał organizowanego po raz pierwszy konkursu o tytuł „Mówcy Znakomitego” złożą się na sobotni Festiwal Języka Polskiego. Mistrz polskiej ortografii otrzyma 35 tys. zł, laureat drugiego miejsca 15 tys. zł, a trzeciego – 10 tys. zł. Mówca Znakomity dostanie zaś 10 tys. zł.
W dyktandzie mogą wziąć udział dzieci i młodzież do lat 16 (grupa młodsza, zwycięzca otrzyma tytuł Małego Mistrza Polskiej Ortografii) oraz osoby powyżej 16. roku życia, które będą się ubiegać o tytuł Mistrza Polskiej Ortografii.
W konkursie nie mogą uczestniczyć absolwenci filologii polskiej z tytułem magistra bądź licencjata, pracownicy naukowi z tego zakresu oraz zwycięzcy poprzednich edycji dyktand.
Nad przebiegiem konkursu czuwa jury złożone z językoznawców pod przewodnictwem profesora Walerego Pisarka, honorowego przewodniczącego Rady Języka Polskiego przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk.
Konkurs odbędzie się w Hali Widowiskowo-Sportowej „Spodek” w Katowicach.
Sprawdź swoje możliwości. Poproś kogoś o podyktowanie jednego z dyktand z lat ubiegłych:
Włączone radio rozpoczęło podróż w tonacji molowej. Najpierw bowiem wysłuchaliśmy Sonatiny a-moll (albo: sonatiny a-moll), ale wkrótce oczarował nas Nokturn Es-dur (albo: nokturn Es-dur), a potem rozsierdził jakiś mezzosopranik śpiewający „Annyli to pince-nez czy moje?” Około południa wjechaliśmy do kraju, dziś wysoko rozwiniętego, ongiś najeżdżanego przez hordy najeźdźców, w którym niedawno polskie wychodźstwo też się schroniło. Gdzieś tam koło Linzu ktoś wspomniał o kongresie wiedeńskim. Za Alpami córka postanowiła zmówić „Litanię do Najświętszej Marii Panny”, choć bardziej na miejscu byłaby tu „Litania do św. Franciszka z Asyżu”. We Włoszech dominuje religia rzymskokatolicka, o czym wie nie tylko pół-, ale nawet ćwierćinteligent. Za ponad 50 mln (albo: pięćdziesięciu milionów) Włochów uznaje na co dzień zwierzchnictwo papieża około 90% (albo: dziewięćdziesięciu procent). W przydrożnej pizzerii koło Perugii spożyliśmy wysokokaloryczną pizzę. Niedługo dotrze do nas prawdziwa kuchnia włoska i wyprze obecne pseudopizze. W Rzymie obejrzeliśmy Bazylikę św. (albo: Świętego) Piotra, kościół Świętych (albo: św.św.) Piotra i Pawła. Mój wuj ma Krzyż Pamiątkowy Monte Cassino, toteż nie mogliśmy ominąć ani klasztoru Benedyktynów, ani Pompei. Wkrótce staliśmy nad Cieśniną Messyńską (albo: Mesyńską). Tu kiedyś czyhały na żeglarzy dwa słynne potwory: Scylla i Charybda.
Taorminę zwiedzaliśmy z opisem podróży Johanna Wolfganga Goethego w ręku. Na kempingu spotkaliśmy w café przesympatyczną parę: ona pół Polka, pół Francuzka, on - pół-Sycylijczyk. Stali się naszymi quasi-opiekunami.
Zapraszamy na oficjalny serwis poświęcony dyktandu:
http://www.dyktando2006.pl/
Źródło: http://www.rzeczpospolita.pl