Strona główna
»
Newsy
»
Wielkie szycie trwa
Wielkie szycie trwa
|
2007-09-11 |
Wielkie szycie trwa
Pierwszy tydzień nowego roku szkolnego większość uczniów spędziło bez mundurków. Nie dlatego, że postanowili zabrać głos w debacie i zbojkotować kontrowersyjny pomysł byłego szefa MEN Romana Giertycha. Chodzi po prostu o to, że dorośli nie zdążyli przygotować strojów: uszyć, zamówić czy zapłacić za nie.
Mirek Blicharz, czwartoklasista z Biłgoraja koło Lublina, zaciera ręce: „Mam nadzieję, że to potrwa dłużej i wszyscy w końcu zapomną o tych mundurkach" - wzdycha. W jego szkole ku zadowoleniu uczniów pierwszy tydzień nauki minął w strojach codziennych. „Ponoć będą w środę i mamy wtedy przyjść z rodzicami, żeby je przymierzyć" - mówi Mirek.
Podobnie jest w wielu szkołach w Polsce. Dokładnie w ilu - nie wiadomo, bo nikt nie zajmuje się zliczaniem podstawówek i gimnazjów, które nie wywiązują się z obowiązku narzuconego przez znowelizowaną ustawę o systemie oświaty.
Jednolite stroje dla każdej szkoły to wymóg, który obowiązuje od 1 września. Nie wszyscy uczniowie byli z jego wprowadzenia zadowoleni, organizowali nawet protesty, jednak pomysł przeforsowany przez ministra Romana Giertycha poparło, jak wynika z przeprowadzonego w maju sondażu TNS OBOP, 70 proc. rodziców.
Wraz z nadejściem nowego roku okazało się jednak, że mundurków i tak nie ma. „Pani nam powiedziała, że musimy poczekać cierpliwie, bo są w drodze" - opowiada Małgosia, pierwszoklasistka jednej ze szczecińskich podstawówek. Nie dojechały. Powody niemal w całym kraju są podobne. „Nie zdążyliśmy uszyć" - rozkłada ręce nauczycielka z Gimnazjum nr 29 w Gdańsku. - „Stroje przygotowano na razie dla pierwszoklasistów, starsze roczniki muszą czekać".
Inna sytuacja jest tylko w Słupsku. Kamizelki w kolorze atramentu dla uczniów podstawówki nr 7 wprawdzie już są, i to one czekają na uczniów, bo wielu rodziców jeszcze za nie nie zapłaciło. „Kosztują 35 zł i czekamy, aż wszyscy rodzice dostaną renty, zasiłki i pensje" - usłyszeliśmy w szkolnym sekretariacie. Nawet w stolicy mundurków nie ma dla wszystkich. W niektórych warszawskich szkołach do czasu rozwiązania problemu polecono uczniom przychodzić na lekcje... w strojach galowych, czyli w biało-granatowych.
„Dziennik" http://www.dziennik.pl/, Dariusz Olejniczak, Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin, „Szkolna fikcja mundurkowa" 10.09.2007