Strona główna » Newsy » Zaduszki XXI wieku

Zaduszki XXI wieku

2007-10-31

Zaduszki XXI wieku

Jak dziś stosownie uczcić pamięć zmarłych? Czy wystarczy wyczyścić i ozdobić ich grób, zapalić świeczkę w internecie? Całe święta trzeba spędzić w zadumie czy raz można pójść na Halloween party? Z Janem Turnauem, publicystą "Gazety Wyborczej", rozmawia Michał Stangret.

Jutro Wszystkich Świętych, pojutrze Zaduszki. Zanim pojedziemy na groby bliskich, może warto zadać sobie pytanie, po co nam - współczesnym ludziom - takie święta?

- Dla zadumy nad ludzkim losem. Nad tym faktem bezspornym, że człowiek nic nie musi poza tym, że musi umrzeć. A może to niezupełny koniec życia? Mam też nadzieję, że ludzie odwiedzający groby zadają sobie pytanie, czy ci, których prochy leżą przed nimi, nie byli lepsi, niż myśleli o nich wtedy, gdy żyli. Myślę, że wielu ludzi po śmierci bliskich zmienia swój obraz zmarłych. Patrzą na nich cieplej, oceniają słuszniej. Ale to wszystko są tylko moje nadzieje.

Co w nas powinno się w ciągu tych świąt zmienić?

- Optyka patrzenia na bliskich zmarłych, jeśli nie zmieniła się już wcześniej. Powinniśmy też stać się lepsi dla tych, którzy żyją, żeby nie było za późno, gdy umrą. Jeśli to zrobimy, może oni też zmienią stosunek do nas. Może wtedy te święta będą rodzinne, przyjacielskie, nastąpi jakieś pojednanie.

Dziś nie lubimy mówić o śmierci, starości, przemijaniu, dlatego wymyśliliśmy sobie inne atrakcje, np. świętowanie Halloween. Masz coś przeciwko temu?

- Dwa lata temu odwiedzili mnie młodzi ludzie w maskach. Oczywiście się nie zgorszyłem, nie przepędziłem ich, tylko dałem jakiś grosz. Jestem otwarty na wszystko nowe, ale bez przesady. To jednak tradycja amerykańska, a nie polska.

Niemal każdy lokal urządza teraz Halloween party. Puściłbyś wnuka na taką imprezę?

- Nie ma religii tak radosnej jak chrześcijaństwo, bo w niej głównym przesłaniem jest to, że Bóg zstąpił na ziemię, by nas ocalić. Ale katolicyzm polski jest mało radosny, mamy taką przeszłość narodu - smutną, melancholijną. Dobrze więc, że pojawia się radość, tylko żeby nie wygłupić się przez tańczenie na cmentarzu.

Słuchając rozmów nad grobami, słyszę głównie o pogodzie i zakupach, mało jest wspomnień zmarłych. Czy my w pamiętaniu o nich nie ograniczamy się do wyczyszczenia ich grobów?

- Pucowanie grobów nie jest najważniejsze, szczególnie że przyjdzie zima, śnieg, deszcz i grób się szybko zabrudzi. Ważniejsza jest zaduma metafizyczna i etyczna. To powinien być czas pojednania rodzinnego, a nie banalnych porządków. Niemniej grób powinien wyglądać porządnie, to symbol życzliwej pamięci o zmarłym.

Warto też byłoby wprowadzić cmentarny savoir-vivre. No bo czy wypada nad grobem np. zapalić papierosa albo rozmawiać przez komórkę?

- W Polsce się przyjęło, że nie pali się na cmentarzu. To jest jednak nastrój pewnego skupienia, więc odprężanie się wtedy jest niestosowne.

Jeśli zadzwoni telefon, trzeba powitać serdecznie mówiącego, bo to bliźni, choć może mieć sprawę przyziemną. Odebrać, ale nie rozmawiać za długo, szczególnie o interesach. Samemu lepiej nie dzwonić.

Źródło: Metro